Choć od KSW 86 minęło już trochę czasu, to zamieszanie wokół gali wcale nie cichnie. Wszystko za sprawą Main eventu z udziałem Jakuba Wikłacza i Sebastiana Przybysza, który niefortunnie zakończył się remisem. Jak ostatnio wspominaliśmy, sędziowie zareagowali na protest w sprawie werdyktu. Teraz w sprawie postanowił wypowiedzieć się sam Maciej Kawulski, współwłaściciel KSW.

Maciej Kawulski do Sebastiana Przybysza - "Prywatnie jestem twoim fanem"

Jak wiadomo, podczas walki wieczoru na KSW 86 doszło do nieprzepisowego kopnięcia ze strony Kuby Wikłacza, wymierzonego w głowę Sebastiana Przybysza. W wyniku tej sytuacji walka została przerwana przez niemożność kopniętego dalszej walki. Kopiącemu natomiast odjęto za sytuację dwa punkty, co spowodowało remis między mężczyznami. Wikłacz nie dostał dyskwalifikacji, gdyż uznano, że nie zrobił tego celowo.

Przybysz nie podjął się dalszej walki, a po jej zakończeniu okazało się, że ma złamaną rękę. Co ciekawe, jeden ze współwłaścicieli federacji, Martin Lewandowski stwierdził, że to Sebastian wyciął "frajerski numer" chcąc coś ugrać na tej sytuacji. Zawodnik był tą opinią bardzo rozgoryczony i się z nią nie zgadzał. Do sprawy odniósł się jednak drugi ze współwłaścicieli KSW, Maciej Kawulski na swoim Instagramie dodał zdjęcie z kontuzjowanym i okazał mu wsparcie w słowach:

"(...) Nie widziałem jednak nigdy, a na te rzeczy mam przyjemność patrzeć z bliska, kalkulowanego ciężkiego K.O z jednoczesnym złamaniem kończyny. 😵‍💫
Brawo Sebastian za to, że ciagle ci się chce …bo po tym co usłyszałeś wielu już by się nie chciało.
Dla mnie jesteś najjaśniejszym punktem dzisiejszego MMA.
Szanuje cie za postawę i charakter i chociaż mi nie wypada musze to powiedzieć:
prywatnie jestem twoim fanem"

Jak widać, zdania na temat tego wydarzenia są podzielone nawet wśród samych właścicieli organizacji. Sebastian podziękował w komentarzu za te słowa i zadeklarował, że idą dalej, zapewne w kwestii kolejnych sportowych wyzwań.

Dodatkowo Kawulski w jednym z wywiadów dosadnie odniósł się do wypowiedzi niektórych osób na temat tej sytuacji. Bardzo łatwo dojść do tego, kim jest adresat tego stwierdzenia.