Ostatni panel konferencji, której tematem była gala FAME The Freak skupił się na Natanie Marconiu, Adrianie Ciosie i Denisie Załęckim. Nic dziwnego, gdyż pierwsza dwójka ma się zmierzyć z ostatnim wymienionym. Mężczyzna niemal cały program był linczowany.

Załęcki wyzywany przez Ciosa i Marconia - Nawet Wardęga to skomentował!

Karta walk FAME The Freak bez wątpienia ma na swojej liście wiele ciekawych pojedynków. Jednym z nich jest walka Cios&Marcoń vs Załęcki. Ten duet bez wątpienia przejął ostatni panel. Panowie nie szczędzili wyzwisk i obelg w stronę Denisa, na co ten nie miał za dużo do powiedzenia.

Co ciekawe, oglądający konferencję Wardęga na swojej transmisji odniósł się do opisanej sytuacji. Z humorem wypowiedział na temat Załęckiego:

Pomyślcie sobie, co on czuje. Wszyscy mu dokuczają - wziął walkę z dwoma, myślał, że będzie bohaterem, a dokuczają mu. Mówią, że mu będą siadać gołą d**ą na twarzy w oktagonie. To nie jest miłe. Szkoda tego Denisa. (...) On już nie odpowiada, on nie ma siły psychicznie tego znosić

Oczywiście cała wypowiedź owiana jest raczej śmiechem niż powagą. Trzeba jednak przystać, że Załęcki rzeczywiście był wręcz dręczony przez dwójkę swoich przeciwników. Co ciekawe, choć Pasut i Najman stoczyli solówkę na zasadach federacji, to na tym panelu była ona zabroniona.

Nie zostało jednak wyjaśnione z jakiego powodu, choć przydałaby się ona między Pasternakiem a Marconiem. Zawodnicy bowiem wyraźnie mieli ze sobą na pieńku. Być może w przyszłości czeka nas takie starcie.