Na swojej ostatniej transmisji Jelly Fruit postanowił zdradzić szczegóły jednego ze spotkań z Natsu. Przyznał, że influencerzy mieli okazję rozmawiać o pewne osobie, której pseudonim zaczyna się na "ST" - prawdopodobnie chodzi właśnie o Stuu.

Influencerzy wiedzą, gdzie "ukrywa" się Stuu

Właśnie Jelly Frucik przyznał, że podczas spotkania z Natsu i Marcinem Dubielem dowiedział się kilku ciekawostek o pewnym influencerze na "ST". Widzowie domyślili się, że chodzi o Stuu. Zdradził, że wie między innymi, gdzie Burton się "ukrywa".

Gadaliśmy też w ogóle o pewnej osobie na "S" z Natalką i z Marcinem. Gadaliśmy o tej osobie, rozumiecie to? Ja wiem, ja wiem, ja wiem. Rozumiecie, to ja wiem, ale nie mogę tego powiedzieć. Przysięgam, ja wiem nawet gdzie jest ten człowiek aktualnie. Nie - "ST", wiecie jaki. Ja wiem, gdzie jest ten człowiek. Rozumiecie to, on się ukrywa. On się chowa ten człowiek. Rozumiecie to, też i właśnie jemu o to chodzi, żeby ludzie zapomnieli. Właśnie o to mu chodzi kochani, żeby ludzie zapomnieli.

Od kilku miesięcy nie wiadomo na jakim etapie jest sprawa Stuu, a stanęło na tym, że influencer czeka na decyzję o ekstradycji. Informacje, o których wspomina JellyFruit raczej nie są tajemnicą dla policji - prawdopodobnie wiedzą, gdzie znajduje się Stuarta.

Jellyfruit mówi prawdę o Dubielu

Przy okazji Jelly Frucik wspomniał, co myśli o Marcinie. Wiadomo, że Dubiel nie jest zbyt lubianą osobą w internecie. Jednak Filip przyznał, że prywatnie jest naprawdę w porządku i nieszkodliwym człowiekiem, mimo że ma wiele nieciekawych przewinień w przeszłości.