W sobotę 18 maja Tomasz Adamek pokonał Bandurę na FAME MMA 21 i dzień po walce, zamierzał udać się do Stanów Zjednoczonych. Niestety powrót uniemożliwiła stewardessa, która uznała go za pijanego, co mijało się z prawdą. Jak wyglądała cała sytuacja?
Tomasz Adamek wyproszony z samolotu? - "To skandal"
Jak wiadomo, gala FAME z numerem 21 zakończyła się, a karta walk FAME MMA 22 już ma na swojej liście ważny main event. Po swojej wygranej Tomasz Adamek chciał wrócić do USA, gdzie mieszka na co dzień. Udzielając wywiadu "Faktowi" przyznał, że planowany wylot nie udał się przez oskarżenia stewardessy dotyczące stanu trzeźwości zawodnika.
Siedziałem już w samolocie lecącym do USA. Nagle podeszła do mnie stewardesa. Usłyszałem, że jestem pijany i że nie mogę lecieć, a to kompletna bzdura. Po sobotniej walce w Gliwicach wypiłem trochę wina, rano jedno piwko i to wszystko.
Tomasz Adamek po wczorajszej gali FAME miał wrócić do Stanów Zjednoczonych. Zawodnik został jednak wyproszony z samolotu. W rozmowie z "Faktem" wyznał, że został oskarżony o to, że znajduje się pod wpływem alkoholu.
"Siedziałem już w samolocie lecącym do USA. Nagle podeszła do… pic.twitter.com/mTpWkEs4fC
— 🌐 ᴛʜᴇᴘᴏʟᴀɴᴅɴᴇᴡs 🌐 (@thepolandnews_) May 19, 2024
Nie był to jednak koniec jego wypowiedzi. Adamek zasugerował bowiem, że kobieta mogła pomyśleć o tym, że jest pijany z powodu jego siniaków i obić po walce.
Jestem poobijany, mam podbite oko, więc może pomyśleli, że biłem się po pijaku. To skandal, tak tego nie zostawię. Już dzwoniłem do prawnika.
Według dostępnych informacji można dowiedzieć się, że lotnisko, z którego mężczyzna miał odlatywać, nic nie wie o tym zajściu. Stwierdzono jednak, że to linia lotnicza mogła bezpośrednio zająć się sytuacją.