Tomasz "Zadyma" Gromadzki w starciu z Alanem Kwiecińskim, czyli piąty pojedynek na gali Fame MMA 18. Komentatorzy żartowali, że drugi ze wspomnianych zawodników może być rozkojarzony przez stłuczkę samochodową tuż przed galą. Czy rzeczywiście mieli rację i zaważyło to o jego przegranej?

Kwieciński vs Gromadzki

Alan Kwieciński w walce to zdecydowanie oczekiwanie na zakończenie walki przed czasem, poprzez ostatni nokaut na Wiewiórze. Choć pokonany przeciwnik zawalczy z Tańculą w starciu o pas, to jego były rywal skupił się na pokonaniu Gromadzkiego. Debiutant już na wstępnie został obalony przez Kwiecińskiego i sprowadzony do pozycji bocznej. Finalnie udało mu się powstać z maty.

Szybkość Zadymy zdecydowanie zdobyła uznanie komentatorów i widowni. Pierwsza runda zdecydowanie trafiła do grona tych najbardziej emocjonujących. Początek rundy drugiej zaczął się niekorzystnym trafieniem Alana w krocze, co było rezultatem krótkiej przerwy. Finalnie jednak udało mu się sprowadzić mężczyznę do parteru i to nie jeden raz.

Trzecia runda to kolejne trafne ciosy z obu stron. Mimo to Kwieciński skutecznie dążył do sprowadzeń, w których działał naprawdę skutecznie. Finalnie, jedna z lepszych walk tego wieczoru pod względem umiejętności, kończy się niejednogłośną wygraną Tomasza "Zadymy" Gromadzkiego. Werdykt został wygwizdany przez widownię, a Kwieciński jest oburzony finalną decyzją.