Wczorajszy mecz FC Barcelony z Rayo Vallecano zakończył się wynikiem 1:0 dla gospodarzy. Jedyną bramkę dla Blaugrany zdobył Robert Lewandowski, który pewnie z rzutu karnego pokonał Augusto Batallę. "Duma Katalonii" objęła prowadzenie w La Liga, lecz ma tyle samo punktów co Real oraz o jedno oczko więcej od Atletico. Jak to przywykło w Hiszpanii, mecz bez kontrowersji to mecz stracony.

Sędziowie znowu głównymi aktorami

W 43. minucie spotkania, do bramki strzeżonej przez Wojciecha Szczęsnego trafił Jorge de Frutos. Arbiter od razu zasygnalizował spalonego, na którym ostatecznie Hiszpan się nie znalazł. Na ofsajdzie był jednak napastnik Rayo - Randy Nteka, który wyblokował Inigo Martineza, uniemożliwiając mu dalsze bronienie. Media na całym świecie huczą o tej sytuacji, która mogła być kluczowa dla wyniku tego spotkania.