W tekście ostatniej piosenki Ekipy zaczepiono Wardęgę. Ostatecznie Friz swoje działania uzasadnił tym, że moment nieobecności Sylwestra był idealny na uderzenie w niego. O dziwo, YouTuber postanowił odpowiedzieć i właśnie wrzucił film na swój kanał!

Friz zaczepia Wardęgę w wywiadzie Zgrzytu

Prawie miesiąc temu na kanale Zgrzytu pojawił się wywiad z Frizem. YouTuber został zapytany o Wardęgę, z którym Ekipa nigdy nie miała zbyt dobrych relacji. Karol wspomniał, że w ostatni czas był idealnym momentem na zaczepienie go, ponieważ Sylwester chwilowo wycofał się z Internetu.

Wardęga oskarżył Friza o powiązania z Pandora Gate?

W trakcie rozmowy ze Revo i Gimperem Friz wspomniał, że Wardęga próbował go wplątać w Pandora Gate. Sylwester postanowił wszystko wyjaśnić, podkreślając masę nieścisłości pojawiających się w wywiadach Zgrzytu.

Okazało się, że faktycznie Wardęga wspominał o Frizie podczas analizowania innych oskarżonych. Jednak podkreślił, że ostatecznie Wiśniewskiemu nie ma nic do zarzucenia. Mimo to Karol postanowił powielić fałszywą informację.

Co dalej z ukradzionym logo Wersow?

Przy okazji wywiadu Friz przytoczył dawną sprawę związaną z kradzieżą logo przez Wersow, czyli jego partnerkę. Karol wyjaśnił, że kobieta chciała ostatecznie zapłacić za grafikę, jednak rzekomo jej autor miał to gdzieś i "nawet nie odpisywał".

Wardęga podkreślił kilka nieścisłości - Wersow już dawno wspominała, że sprawa ma być załatwiona nie z grafikiem, a z jego pośrednikiem. Influencerka w jednym z odcinków odpowiedziała, że jej prawnicy działają już z negocjacjami. Podała nawet kwotę ugodową, która podobno wyniosła równowartość mieszkania.

"Wardęga robi filmy tylko dla kontentu"

Wardęga podkreślił wszystkie nieścisłości, które miały miejsce w rozmowie z Karolem Wiśniewskim. Jednak ostatni zarzut zdecydowanie uderzył w niego najbardziej - Friz uznał, że Sylwester robi filmy tylko dla kontentu i wcale nie ma w tym dobrych intencji. Uznał, że było tak nawet w przypadku Pandora Gate.

Odpowiedź była prosta - filmy Wardęgi są przygotowywane nawet przez kilka miesięcy. Jeśli YouTuberowi zależałoby na kontencie i wyświetleniach, materiały wrzucałby jak najszybciej, by nikt go nie wyświetlił. Co więcej, Sylwester udowodnił, że na swoich treściach stracił masę pieniędzy.

Wardęga wielokrotnie pokazywał, że nie zarobił nic z transmisji o Pandora Gate. W ostatnim materiale dodał, że oprócz tego stracił jeden z kontraktów na kwotę 2 milionów złotych, a do teraz opłaca terapię dziewczynom związanym ze sprawą. Są to pojedyncze dowody pokazujące, że zdecydowanie nie działa on dla pieniędzy i kontentu.