Trzeci panel konferencji Clout MMA 3: Santa Clout był zdecydowanie panelem podwyższonego ryzyka. Buzujący konflikt pomiędzy Natanem Marconiem a Denisem Załęckim i Denisem Labrygą wymknął się spod kontroli.

Dymy na konferencji Clout MMA 3. Ochrona miała pełne ręce roboty

Ostatni Roast pomiędzy Denisem Załęckim, Wielkim Bu i Natanem Marconiem pozwalał przewidywać, jakie emocje pojawią się na pierwszej i jedynej konferencji. Już od samego początku Natan Marcoń wyraźnie prowokował dwóch Denisów, chcąc wywołać ich skrajne reakcje. Potyczki słowne z ogromną ilością inwektyw w kierunku Marconia podgrzewały atmosferę.

W międzyczasie na scenę wszedł jeden z kolegów Denisa Załęckiego oraz zaproszony przez Wielkiego Bu „raper z TikToka”. Ochrona szybko rozdzieliła pojawiających się znikąd oponentów. Konflikt na scenie odwrócił uwagę ochroniarzy i Załęcki oraz Labryga postanowili po raz pierwszy dopaść Marconia.

W ruch poszły nie tylko mikrofony, ale nawet ortopedyczna kula Labrygi, która chybiła celu i złamała się na dwie połowy. Do kompletnego apogeum napięcia doszło podczas face 2 face Denisa Załęckiego i Natana Marconia, który odbywał się w specjalnie do tego przygotowanej klatce Ice Wall.

Marcoń zaczął kopać w ścianę z pleksy oddzielającą go od Załęckiego. Ściana szybko uległa odgięciu, co momentalnie wykorzystał Załęcki, odginając pleksę i szarżując na Marconia.

Do bójki włączył się także Denis Labryga, który próbował uderzyć Marconia kulą. Sytuacja zdecydowanie wymknęła się spod kontroli, dlatego Mateusz Kaniowski błyskawicznie pożegnał widzów i zakończył tym samym trzeci panel konferencji przed Clout MMA 3. Rozwiązanie tego konfliktu zobaczymy zatem już w piątek.