Zdaniem Tomasza Włodarczyka z portalu Meczyki materializuje się temat sprowadzenia przez Legię Warszawa Marka Papszuna. To byłby wielki transferowy hit, choć dotyczący nie piłkarza, a trenera.

Poszukiwania trenera się przedłużają

Legia szuka trenera od kilku tygodni. Edward Iordanescu nie chciał już pracować w klubie i w końcu doczekał się zwolnienia. Zastąpił go tymczasowo Inaki Astiz, ale chyba sam nie przypuszczał, że jego tymczasowa szychta potrwa tak długo. W tym czasie zdążył zanotować trzy mecze bez zwycięstwa!

Media spekulowały już o kilku nazwiskach jako potencjalnych trenerach Legii. Mówiło się o Nenadzie Bjelicy, Jacku Magierze czy Macieju Skorży. Teraz nowe światło na temat nowego trenera Legii rzuca Tomasz Włodarczyk.

Rozmowy z PApszunem trwają

Jak informuje Tomasz Włodarczyk, trwają rozmowy Papszuna z Legią. Ponoć nawet są zaawansowane, a temat bliski finalizacji. Szkoleniowiec Rakowa ma w kontrakcie klauzulę umożliwiającą mu odejście w przypadku otrzymania satysfakcjonującej go oferty z innego klubu. Jeśli to prawda, to właściciele Rakowa mają związane ręce i muszą czekać na decyzje trenera. A ten jest kuszony przez warszawski klub nie po raz pierwszy. W pewnym momencie wręcz obsesją Dariusza Mioduskiego było zatrudnienia Papszuna.

Obecny trener Rakowa urodził się w Warszawie, chodził regularnie na mecze Legii, kiedy jeszcze nie był tak znany. Na Mazowszu rozpoczęła się jego kariera na ławce szkoleniowca, mieszka tam spora część jego rodziny. Czuje się więc w jakimś stopniu emocjonalnie związany z tym klubem. Dlatego plotki o Papszunie w Legii pojawiają się nie pierwszy, nie drugi i nie trzeci raz.

Klocek domina?

Jeśli faktycznie potwierdzi się news Włodarczyka i niebawem otrzymamy oficjalną informację, że Marek Papszun zostanie trenerem Legii Warszawa, automatycznie nowego szkoleniowca poszukiwać będzie Raków. Klub o takich ambicjach nie może sobie pozwolić na odpuszczenie tak ważnej kwestii i również zagra grubo. Na rynku są m.in. byli selekcjonerzy – Czesław Michniewicz, Adam Nawałka czy Michał Probierz. Za chwilę może zrobić się bardzo gorąco. O ile oczywiście Papszun powie Legii „tak” po latach umizgów.