Po pierwszym półfinale turnieju streamerów przyszedł czas na pierwszą zwykłą, a w zasadzie niezwykłą walkę gali Prime MMA 13. Pojedynki 1v1v1 zawsze generują wiele emocji, a bohaterami tego starcia byli Krzysztof Ryta, Błażej Bahar oraz Dominik Zadora.

Nokaut Zadory na Baharze

Starcie rozpoczęło się od pojedynku Dominika Zadory z Błażejem Baharem, w którym obaj panowie się badali. Po minucie za Bahara wszedł Krzysztof Ryta, ale ponownie mieliśmy do czynienia z szachami. Z każdą chwilą walki zaczęły być zdecydowanie bardziej dynamiczne.

Gołym okiem było widać, że w najlepszej formie był dziś Dominik Zadora, czyli zawodnik, który stoczył blisko 50 walk. Po kilku minutach doczekaliśmy się pierwszego nokautu, właśnie ze strony Zadory. Tym samym Bahar odpadł z pojedynku i po przerwie oglądaliśmy już tylko starcie Zadory z Rytą.

Fenomenalne 15-minutowe show

Początek zdecydowanie należał do "Japońskiego Drwala", lecz w pewnym momencie doznał on kontuzji lewej ręki. Obaj zawodnicy knockdownowali siebie wzajemnie i mieliśmy do czynienia z fenomenalnym i wyrównanym pojedynkiem, który odbywał się w formule no limit.

Panowie dali niesamowite show, które zapisze się w historii federacji Prime MMA. Po ponad 15. minutach absolutnie wyrównanej walki obaj doszli do wniosku, że to starcie należy zakończyć remisem. Ogromny szacunek do Dominika Zadory i Krzysztofa Ryty za walkę pełną emocji i dramaturgii, takie pojedynki to wspaniała wizytówka freak fightów.