Dawid Szwarga za moment powinien obchodzić rocznicę pracy jako szkoleniowiec Arki Gdynia. Ostatnie medialne doniesienia sprawiają, że nie musi jednak nie dotrwać na stanowisku do 10 grudnia, a zwycięstwo z Motorem może być jego ostatnim spotkaniem w klubie.
Dawid Szwarga i Arka - temat zamknięty?
Sytuacja nie jest tak klarowna, jak mogłaby się wydawać. W ostatnich dniach w mediach dosłownie zawrzało od informacji na temat Dawida Szwargi. Przekazywano, że jeszcze przed wspomnianym meczem z Motorem Lublin były szkoleniowiec Rakowa Częstochowa miał zapowiedzieć swoje odejście. 35-latek mocno podkreślał potrzebę inwestycji w zespół, sugerując jednocześnie, że inaczej walka o utrzymanie będzie trudna.
Na tę chwilę, patrząc przez pryzmat tabeli, rywalizujemy z Legią Warszawa. Jeśli chcemy realnie rywalizować z takim zespołem o miejsce w tabeli, to jest wszystko do poprawy. To jest oczywiście nasza wspólna decyzja. Musimy rozumieć, że jeżeli chcemy zrobić postęp, to nie ma innego sposobu, niż żeby inwestować. Trudne sprawy i rozmowy zostawmy za zamkniętymi drzwiami.
Rozmowy za zamkniętymi drzwiami, o których mowa, mają się odbyć już w poniedziałek, 8 grudnia. Według wieści przekazanych przez "Trójmiasto.pl" dojdzie do spotkania prezesa Wojciecha Pertkiewicza ze Szwargą. Tematem nie mają być jednak transfery, a warunki rozwiązania umowy. Przypomnijmy, że kontrakt szkoleniowca obowiązuje do końca czerwca 2026 roku.
Dawid Szwarga na konferencji kilkukrotnie podkreślił konieczność inwestycji. pic.twitter.com/hXocDtDKMr
— Marek Ziemian (@mareck1) December 6, 2025
Nie będzie rocznicy?
Jak dowiadujemy się z przytoczonego portalu, w samym kontrakcie nie ma konkretnych zapisów w kontekście przedwczesnego odstąpienia od umowy, dlatego takowe spotkanie jest konieczne. Nadal nie mamy pewności, czy Szwarga odejdzie, lecz większość źródeł mówi jasno - nie będzie świętował roku pracy z Arką.
Dokładnie 10 grudnia 2024 rozpoczęła się tu jego przygoda i to w nieprzyjemnej atmosferze, bo tymczasowy szkoleniowiec Tomasz Grzegorczyk miał rewelacyjny bilans 11-1-2. Był asystent Papszuna jednak udźwignął presję i po takim sobie początku (choć miał trudnych rywali - Wisłę Kraków i Polonię) rozkręcił się.
Na koniec świętował awans do PKO BP Ekstraklasy, ale teraz sytuacja nie jest kolorowa, na co wpływ ma szereg czynników. Na ten moment zespół z Gdyni zajmuje 11. miejsce z dorobkiem 21 punktów na koncie. Przewaga nad strefą spadkową jest wręcz minimalna, a na rundę wiosenną konieczne są wzmocnienia. Szwarga nie chce mieć spadku w CV. Już przed sezonem mówił, że skład nie jest wystarczający na Ekstraklasę. Nadal twierdzi podobnie.
