Adrian Siemieniec i jego sztab nie tak dawno podjęli kluczową decyzję personalną w swoim otoczeniu. Zwolniony został Rafał Grzyb, a więc asystent trenera Jagiellonii. Po ostatnim zaległym meczu ligowym pierwszy szkoleniowiec zabrał głos, ponieważ hejt spadł na... jego żonę.
Decyzja Siemieńca okazją do hejtu?
Z drużyną pożegnał się Rafał Grzyb, który był asystentem Adriana Siemieńca. Decyzja ta wzbudziła sporą sensację, ponieważ nie zanosiło się na tak poważne roszady kadrowe. Nie można się temu dziwić, ponieważ mówimy o legendzie białostockiego klubu - ponad 200 meczów w barwach "Jagi", w tym tryumf w Pucharze i Superpucharze Polski. W Białymstoku grał w latach 2010-2018 i jako postać jest szanowany przez wszystkich kibiców. Zabrakło odpowiedniego komunikatu.
- Sprawdź wyniki Jagiellonii Białystok
Adrian Siemieniec udzielił wówczas wypowiedzi, która miała wyjaśnić stan rzeczy: - Chciałbym zaznaczyć, że to była moja decyzja, za którą biorę pełną odpowiedzialność. Decyzja przemyślana, dojrzewająca we mnie już od dłuższego czasu - mówił trener Jagiellonii. Jednak w tle pojawiały się głosy o napięciu w sztabie oraz o potencjalnym konflikcie pomiędzy... żonami szkoleniowców. Oczywiście obaj panowie nie wypowiadali się w tym temacie, ale kibice zaczęli mieć wątpliwości. W ostatnim czasie rykoszetem w tym wszystkim zaczęła obrywać właśnie żona pierwszego trenera.
"Chciałbym powiedzieć w tym momencie: dość"
Po ostatnim spotkaniu z Motorem Lublin, kiedy to Jagiellonia zremisowała 1:1, Adrian Siemieniec nie do końca skupił się na analizie meczu. Trener odniósł się do sytuacji ze zwolnieniem asystenta i raz jeszcze oraz zaapelował, aby nie mieszać w to wszystko rodzin. Było to spowodowane tym, że żona szkoleniowca była hejtowana właśnie przez powyższą sytuację.
Musimy się liczyć z krytyką, hejtem, że ktoś nas oceni czasem z naszej perspektywy niesprawiedliwie, surowo. Taki sobie zawód wybraliśmy. Ale nasze rodziny inaczej. Kobieta mojego życia, która jest postawiona w sytuacji, w której nie jest za nic odpowiedzialna, nie jest niczemu winna, dostaje bardzo dużo nieprzychylnych wiadomości, hejtu, na który sobie nie zasłużyła.
Dlatego chciałbym powiedzieć w tym momencie: dość. Jeszcze raz powtórzę, decyzja była moja, tylko moja i za nią jestem odpowiedzialny. Mogą mnie ludzie za to krytykować, mogą myśleć o tym, co chcą, mogą pisać o mnie, co chcą. Ale o mnie, bo to ja jestem trenerem Jagiellonii i odpowiedzialność jest po mojej stronie.
Rodzina jest najważniejsza. Kilka słów od Trenera. pic.twitter.com/0Kqwqfoyur
— Jagiellonia Białystok (@Jagiellonia1920) December 14, 2025
