Jagiellonia Białystok została oficjalnie ukarana przez Komisję Ligi i będzie zobowiązana zapłacić aż 50 tysięcy złotych grzywny. Wszystko ze względu na zachowanie kibiców i wywieszone obraźliwe transparenty na temat arbitra - Bartosza Frankowskiego.
Jagiellonia poniesie konsekwencję
Na początku listopada, tuż po tym, jak wszyscy odwiedzaliśmy groby naszych bliskich zmarłych, Jagiellonia Białystok podejmowała na własnym stadionie Raków Częstochowa. Nie byłoby w tym nic specjalnego, gdyby nie transparent, który pojawił się wówczas na trybunach. Kibice gospodarzy w bardzo mocnych słowach wyrazili swoje zdanie na temat Bartosza Frankowskiego. Sam fakt transparentu raczej nikogo nie zaskoczył. Na pewno o sytuacji zrobiło się głośniej, gdy prowadzący mecz z Rakowem - Paweł Raczkowski - zdecydował się przerwać mecz.
Arbiter zrobił to i zażądał usunięcia widniejącego transparentu, co wywołało sporo komentarzy w mediach społecznościowych. Całej sytuacji przyjrzała się oczywiście Komisja Ligi. Ostatecznie podjęta decyzja nie jest jednak zbyt dobra dla samej Jagiellonii. Przez zachowanie kibiców klub ukarano grzywną w wysokości aż 50 tysięcy złotych. Takie informacje przekazał menadżer prasowy Ekstraklasy SA, Dominik Mucha, cytowany przez "Przegląd Sportowy".
Stadiony piłkarskie powinny pozostawać miejscem wolnym od jakichkolwiek przejawów obrażania osób, a prezentowanie treści o charakterze wulgarnym jest wprost zabronione przez przepisy związkowe.
Kibice Jagiellonii wywiesili transparent uderzający w sędziego Frankowskiego.
Sędzia Raczkowski wstrzymał grę i nie zamierza jej wznowić dopóki ów transparent nie zostanie zdjęty. Na trybunach głośne: ZŁODZIEJE
DYMY 🔥 pic.twitter.com/rbiQMNLB1O
— Kamil Głębocki (@kamilglebocki) November 2, 2025
Co zrobił Bartosz Frankowski?
Tydzień przed wywieszeniem transparentu Frankowski był rozjemcą spotkania "Jagi" z Górnikiem Zabrze. Zaglądając w tabelę PKO BP Ekstraklasy można łatwo stwierdzić, jakiej wagi był tamten mecz. Sędzia nie potrafił zapanować nad boiskowymi emocjami, a szczególnie dolał oliwy do ognia, gdy z akcją podążał Dimitris Rallis. Nie tylko brak czerwonej kartki, ale także brak jakiegokolwiek odgwizdanego przewinienia wywołał szok. Po spotkaniu arbiter zdecydował się przeprosić za decyzję, lecz ewidentnie to nie wystarczyło kibicom Jagiellonii.
- Sprawdź tabelę Ekstraklasy
Kolegium sędziów także zareagowało dość szybko, odsuwając Frankowskiego od prowadzenia spotkań na szczeblu centralnym. Wściekłość kibiców "Jagi" nie zmalała, czego efektem był transparent, za który sam klub poniesie teraz konsekwencje.
Ostateczna decyzja, czyli faul na bramkarzu, budzi moje zdziwienie#GÓRJAG pic.twitter.com/QCNvzvdgOL
— Polski Ligowiec (@polski_ligowiec) October 26, 2025
