Reprezentant Polski Michał Skóraś nie zaliczył udanego występu pod wodzą nowego trenera KAA Gent - Rika De Mila. Skrzydłowy w końcówce meczu z Royal Antwerp obejrzał czerwoną kartkę po brutalnym faulu, który mocno przyćmił występ całego zespołu.

Nieudany debiut nowego trenera

Kilka dni temu w KAA Gent doszło do niespodziewanej zmiany na stanowisku szkoleniowca. Ivan Leko nagle zdecydował się na odejście do Club Brugge, a jego miejsce zajął Rik De Mil. Dla 44-letniego trenera starcie z Royal Antwerp było pierwszym oficjalnym meczem w nowej roli.

Debiut nie potoczył się jednak po jego myśli. Gent przegrało 0:2 z bezpośrednim rywalem w walce o miejsce w grupie mistrzowskiej. Obie drużyny zajmują obecnie 7. i 8. miejsce w tabeli Jupiler Pro League, co na ten moment dawałoby jedynie szansę gry w europejskich pucharach w kolejnym sezonie.

Skóraś osłabił zespół

Michał Skóraś miał solidny początek sezonu — w pierwszych pięciu ligowych spotkaniach zanotował dwa gole i trzy asysty. Zdecydowanie się odbudował po marnym okresie w Club Brugge, gdzie przegrywał rywalizację i grał niewiele. Z czasem jednak jego forma wyraźnie spadła, a mecz z Royal Antwerp miał być dla niego okazją do nowego otwarcia pod wodzą Rika De Mila, z którym zresztą zdarzyło mu się już w Brugii przez chwilę pracować.

Niepokoić może fakt, że to już dziewięć spotkań z rzędu w klubie, w których Skóraś nie zanotował gola ani asysty. Polak występuje na pozycji lewego wahadłowego. Jakby tego było mało, reprezentant Polski zakończył ostatnie spotkanie przedwcześnie. W doliczonym czasie gry Skóraś brutalnie zaatakował Vincenta Janssena, uderzając go wyprostowaną nogą w okolice kostki. Sędzia nie miał wątpliwości i natychmiast sięgnął po czerwoną kartkę. Dla 25-letniego skrzydłowego było to pierwsze takie wykluczenie w jego belgijskiej karierze.

Na szczęście Janssen był w stanie kontynuować grę, choć wcześniej również ucierpiał — został przypadkowo trafiony piłką w głowę przez własnego bramkarza Taishiego Nozawę, który próbował szybko wznowić grę wykopem.