Norwegia po 28 latach ponownie zagra na mistrzostwach świata. Radość z historycznego awansu przyćmiła jednak sprawa jednego z reprezentantów. Jeden z kadrowiczów może bowiem… nie polecieć na turniej. Powód? Wyrok sądu, który – zdaniem zagranicznych mediów – może utrudnić mu wjazd na teren Stanów Zjednoczonych.

Wyrok może wykluczyć go z mistrzostw świata?

Euforia po awansie Norwegów szybko została zakłócona informacjami dotyczącymi Andreasa Schjelderupa. 21-latek został skazany na czternaście dni więzienia w zawieszeniu na rok. Sprawa dotyczy udostępnienia nagrania o treści seksualnej z udziałem nieletnich.

Do zdarzenia doszło w czasach, gdy Schjelderup reprezentował barwy FC Nordsjælland. Po nagłośnieniu sprawy piłkarz przyznał się do winy i zadeklarował pełną odpowiedzialność za swoje działania. Pojawił się w kopenhaskim sądzie, gdzie usłyszał wyrok. Nie skierowano go natomiast do odbycia prac społecznych ze względu na fakt, że na stałe mieszka i trenuje w Portugalii jako zawodnik Benfiki.

Podczas rozprawy Schjelderup wyjaśniał, że otrzymał nagranie na Snapchacie jako „kiepski żart”, a po przesłaniu go czterem znajomym szybko zorientował się, że materiał jest nielegalny: — Widziałem tylko kilka pierwszych sekund. Gdy zdałem sobie sprawę, co zawiera nagranie, natychmiast je usunąłem — mówił, cytowany przez „Nettavisen”.

Mimo wyroku w zawieszeniu, zagraniczne media zwracają uwagę na możliwe konsekwencje. Wjazd do Stanów Zjednoczonych wymaga spełnienia restrykcyjnych warunków prawnych, a wcześniejsze skazanie – nawet zawieszone – może stać się dla Norwega poważnym problemem. W efekcie jego występ na mundialu wciąż stoi pod znakiem zapytania.

Schjelderup jest zawodnikiem Benfiki od stycznia 2023 roku. Do tej pory rozegrał dla niej 60 spotkań, w których zdobył siedem bramek i zanotował dziesięć asyst. Klub z Lizbony zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli portugalskiej ekstraklasy.