Reprezentacja Polski w osłabionym składzie podejdzie do poniedziałkowego eliminacyjnego meczu z Maltą. Jeden z kluczowych zawodników doznał urazu, który wyklucza go z dalszego udziału w zgrupowaniu. PZPN wydał już oficjalny komunikat w tej sprawie.
PZPN informuje o kontuzji reprezentanta Polski
Po spotkaniu z Holandią (1:1) sztab medyczny reprezentacji przekazał najnowsze informacje dotyczące stanu zdrowia kadrowiczów. Z powodu kontuzji drużynę Jana Urbana opuścił Sebastian Szymański. Pomocnik z powodu kontuzji musiał opuścić boisko w 13. minucie gry. W jego miejsce pojawił się wówczas Bartosz Kapustka.
- Chcesz byćna bieżąco? Sprawdzaj wyniki na żywo
- Sebastian Szymański doznał uszkodzenia mięśnia przywodziciela długiego, co wyklucza go z gry w meczu z Maltą. Zawodnik opuścił zgrupowanie i wraca do klubu, gdzie będzie kontynuował leczenie – przekazał lekarz kadry, Jacek Jaroszewski.
Sebastian Szymański opuszcza zgrupowanie reprezentacji Polski.
🧷 https://t.co/KTpVWSF2rZ pic.twitter.com/IksyyGHKUQ— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) November 15, 2025
26-letni pomocnik Fenerbahçe był bohaterem miesiąc temu w meczu z Litwą. Polacy wygrali 12 października 2:0, a Szymański błyszczał. Zanotował gola i asystę, a tylko nieskuteczność kolegów sprawiła, że nie miał tego dnia na koncie trzech bądź czterech asyst. Odpowiedział tym samym na krytykę, że często znika w meczach kadry i jest niewidoczny. Kiedy zszedł z boiska w spotkaniu z Holandią, to zastąpił go Bartosz Kapustka. Bardzo odczuwalna była różnica w jakości.
Szymański wrócił już do Turcji. Tym samym dołączył do listy kontuzjowanych, na której wcześniej znaleźli się Jan Bednarek, Łukasz Skorupski oraz Krzysztof Piątek.
Mimo problemów zdrowotnych kilku graczy sytuacja Biało-czerwonych w eliminacjach jest stabilna. Po remisie z Holandią Polska ma już pewne miejsce w marcowych barażach. Nie zmieni tego nawet wygrana z Maltą. Pomogła w tym sensacyjna porażka Finlandii właśnie z Maltą (0:1). Rywali w walce o awans do turnieju finałowego poznamy 20 listopada podczas losowania w Zurychu.
