Real Madryt nie zamierza odpuszczać sprawy Superligi. Wraz z firmą A22 Sports Management klub Florentino Pereza szykuje pozew przeciwko UEFA, domagając się aż 4,5 miliarda euro odszkodowania za – jak twierdzą – straty spowodowane blokadą projektu przez europejską federację.

Real Madryt chce pozwać UEFA

Real Madryt, we współpracy z firmą A22 Sports Management, przygotowuje pozew przeciwko UEFA. Klub z Santiago Bernabeu będzie domagał się od europejskiej federacji odszkodowania w wysokości 4,5 miliarda euro – ma to stanowić rekompensatę za straty poniesione po upadku projektu Superligi.

Decyzja „Królewskich” to bezpośredni efekt najnowszego orzeczenia sądu w Madrycie, który uznał, że UEFA nadużyła swojej pozycji dominującej w europejskim futbolu. Real, jeden z głównych inicjatorów kontrowersyjnego projektu Superligi, twierdzi, że działania federacji w 2021 roku doprowadziły do poważnych strat finansowych oraz zablokowały rozwój alternatywnych rozgrywek. Teraz klub Florentino Pereza zamierza dochodzić swoich praw na drodze sądowej, żądając od UEFA ogromnego odszkodowania.

Rola A22 Sports Management

Firma A22 Sports Management, z którą Real Madryt współpracuje przy przygotowaniu pozwu, od początku była głównym promotorem idei Superligi. To właśnie A22 stała za próbą stworzenia nowego, niezależnego od UEFA turnieju, w którym miały rywalizować największe kluby Europy.

Po fiasku projektu w 2021 roku, spółka rozpoczęła długą batalię sądową, zarzucając federacji pod przewodnictwem Aleksandra Ceferina nadużycie pozycji monopolistycznej oraz naruszenie prawa konkurencji Unii Europejskiej. Niedawny wyrok madryckiego sądu, który przyznał rację A22 i Realowi, otworzył klubowi z Bernabeu drogę do dochodzenia wielomiliardowego odszkodowania.

Sprawdź wyniki na żywo różnych rozgrywek

Spór, który może zmienić oblicze europejskiego futbolu

Jeśli Real Madryt rzeczywiście złoży pozew, sprawa może stać się jednym z najgłośniejszych sporów prawnych w historii europejskiego futbolu. Ewentualne zwycięstwo „Królewskich” nie tylko oznaczałoby potężne konsekwencje finansowe dla UEFA, ale też mogłoby otworzyć drogę do reaktywacji idei Superligi – tym razem w zgodzie z unijnym prawem konkurencji. Dla Florentino Pereza byłby to symboliczny triumf po latach walki o reformę piłkarskiego rynku, a dla całej Europy – początek nowej ery w relacjach między klubami a federacjami.

fot. shutterstock