Mateusz Kochalski oraz cały zespół Karabachu Agdam zaskoczył po raz kolejny w Lidze Mistrzów. Tym razem na bardzo wymagającym terenie nie poradziła sobie londyńska Chelsea. Po 90 minutach niezwykle zaciętego boju padł remis 2:2, ale było blisko jeszcze większej sensacji.

Chelsea w szoku!

Spotkanie z kategorii tych, które wydają się niewarte uwagi na pierwszy rzut oka. Wydawało się, iż podobnie to będzie wyglądało w tym przypadku, kiedy to w 16. minucie Estevao pokonał Mateusza Kochalskiego po raz pierwszy. Jednak jeszcze zanim minęło pół godziny gry na 1:1 trafił Leandro Andrade. Niedługo później, bo w 39. minucie, Marko Janković bardzo pewnie wykorzystał podyktowany rzut karny - mieliśmy 2:1 i kompletną sensację.

Podekscytowanie na trybunach rosło, szczególnie kiedy ich ulubieńcy schodzili do szatni na prowadzeniu. Alejandro Garnacho nie dał jednak zbyt dużo czasu na radość, ponieważ już w 53. minucie wyrównał stan rywalizacji płaskim strzałem po ziemi. Mateusz Kochalski co prawda wpuścił dwie bramki, natomiast zdecydowanie był ostoją swojej drużyny w tym spotkaniu. Na pochwałę zasługuje interwencja, chociażby po strzale Enzo Fernadeza, a także parada Alejandro Garnacho już w doliczonym czasie gry drugiej połowy. Prawdopodobnie uratował remis.

Karabach znów to zrobił

To nie pierwszy raz, kiedy mistrz Azerbejdżany zaskakuje. Po trzech kolejkach ma na swoim koncie już siedem oczek. Wcześniej pokonał 3:2 Benfikę Lizbona, a także FC Kopenhagę 2:0. Wydawało się, iż przyjeżdżająca do Baku Chelsea bez problemu zgarnie trzy oczka, ale nic bardziej mylnego.

Zatem po czterech kolejkach aktualnego sezonu Champions League Karabach oraz Chelsea mają tyle samo punktów. Drużyna polskiego golkipera zdecydowanie stała się zaskoczeniem tych rozgrywek. Za moment czeka ich wyjazd do Włoch, gdzie zmierzą się z Napoli. Nie wykluczone, iż tam także sprawią mnóstwo problemów swojemu rywalowi.