Tomasz Mikulski, przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN wypowiedział się na temat ostatniego meczu Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław. Potwierdził on, że decyzje o podyktowaniu rzutu karnego za faul na Szczepanie oraz ukaraniu bramkarza Śląska żółtą kartką były słuszne. Obszerny artykuł o tym zdarzeniu możemy przeczytać także na stronie internetowej Łączy Nas Piłka.

Najpierw w piłkę?!

Bramkarz Śląska podczas próby wypiąstkowania dośrodkowania we własne pole karne, tuż po kontakcie z piłką wpadł z bardzo dużym impetem w napastnika Ruchu Chorzów. Zawodnik upadł na boisko jak porażony piorunem. Sędzia Raczkowski po dłuższej chwili oraz konsultacji z asystentami podjął decyzję o rzucie karnym oraz żółtej kartce dla bramkarza gości.

Kluczowe w ocenie sytuacji dla sędziego było to, czy bramkarz Śląska wykonał swój atak w sposób nierozważny. W tej sytuacji nie podlegało to żadnym wątpliwościom. Atak na głowę rywala był dokonany z bardzo dużym impetem i mógł również skutkować poważnym urazem napastnika Ruchu Chorzów.

Ponadto, w komunikacie na Łączy nas piłka możemy przeczytać, że sędzia powinien szybciej przerwać grę, ponieważ uraz dotyczył głowy. Dodatkowo, Paweł Raczkowski po takim czasie powinien zainicjować analizę zdarzenia przy monitorze.

Strata punktów Śląska z Ruchem

Rzut karny, o którym mowa powyżej, miał szczególne znaczenie dla losów tego meczu. Został on podyktowany przy stanie 1:2 i dzięki niemu za sprawą Szczepana, Ruch Chorzów zremisował z liderem PKO BP Ekstraklasy, Śląskiem Wrocław. Końcowy podział punktów nie zmienił za wiele w ligowej tabeli - Śląsk pozostał liderem i po 13. kolejce ma punkt przewagi nad Jagiellonią. Natomiast Ruch wciąż znajduje się na przedostatnim miejscu i do bezpiecznego, 15. miejsca traci aż 6 punktów.