Już 9 grudnia na gali Fame: Reborn w Atlas Arenie Łódź po 1,5 rocznej przerwie do klatki FAME powraca Norman Parke, który zmierzy się z polskim pięściarzem - Maciejem „Striczu” Sułęckim. Pojedynek odbędzie się w formule pięciu mieszanych rund, gdzie pojawi się następująca kompilacja: boks, K1, boks, K1, i ponownie boks.
„Stormin” szuka już sobie nowych przeciwników
W latach 2021 - 2022 „Stormin” dla organizacji FAME MMA stoczył 4 walki, z czego tylko raz został uznany jako przegrany walki. Było to podczas gali Fame 11: Fight Club gdzie w walce w małych rękawicach na zasadach jedna runda trwająca 15 minut.
Według jednogłośnej decyzji sędziów lepszy od zawodnika z Irlandii Północnej był wówczas zawodnik KSW w wadze średniej - Borys Mańkowski. Natomiast w kolejnych pojedynkach dla federacji FAME Parke pokonywał między innymi: Kasjusza „Don Kasjo” Życińskiego, Popka Monstera czy Piotra Szeligę.
Wczoraj natomiast na kanale MMA - bądź na bieżąco ukazał się prowadzony przez Huberta Mściwujewskiego wywiad z Normanem Parke, gdzie został zapytany o możliwe stoczenie pojedynku z Pawłem Tyburskim, który ostatnio na gali Prime 6 na zasadach bokserskich pokonał Kasjusza „Don Kasjo” Życińskiego. Były zawodnik UFC i KSW stwierdził, że chętnie zmierzyłby się z tym zawodnikiem, który sam kiedyś w wywiadach proponował „Storminowi” stoczenie takiej walki.
-Jestem chętny na walkę z każdym. „Wielka baba” też tu jest, Paweł Tyburski. Dobrze wyglądał w ostatniej walce. Rozwalił „Don Kasjo”, zmiażdżył go. Ale wiem, czego ten gość nie lubi - presji. Lubi, jak przed kimś stoi i ten ktoś się chowa - oznajmił Irlandczyk.
Sam Parke przyznał w wywiadzie, że oglądał walkę Tyburski vs Pasternak i zauważył u niego braki kondycyjne, jednocześnie doceniając jego charakter w pojedynku z „Wampirem”.
-Nie walczy mu się dobrze na wstecznym. Widziałem to w jego walce z Pasternakiem. Jest zbyt agresywny. Wyczerpał bak, zmęczył się, ale muszę mu oddać jedno - to kolano było bardzo mocne i zdołał się po nim podnieść. Nie podaję się, umie walczyć do końca. Ale przegrał czysto wszystkie rundy. Pasternak pokazał mu różnicę poziomów. I choć jestem od Pasternaka mniejszy, nie mam problemu z walką z kimś, kto jest cięższy ode mnie o 10 kilo. Potrafię przyjąć i potrafię oddać. Trenuję z cięższymi gośćmi, więc bez problemu mogę się zmierzyć z „Wielką babą”. - stwierdził były zawodnik UFC i KSW.