Wieczysta Kraków wpadła w wyraźny kryzys i oddala się od Ekstraklasy, co jest celem beniaminka. W niedzielę drużyna Gino Lettieriego przegrała z Miedzią Legnicą 2:3. Wygląda na to, że zmiana trenera nie była najlepszą decyzją klubowych włodarzy.

Niespodziewana zmiana trenera

Przypomnijmy, że na początku października sternicy klubu z Krakowa zaskoczyli niemal wszystkich dookoła, włącznie z samym zainteresowanym, decydując się na zwolnienie Przemysława Cecherza. Cecherz został wyrzucony zaraz po porażce beniaminka Betclic 1. Ligi z Odrą Opole na wyjeździe 0:2. Wieczysta była wtedy wiceliderem tabeli, tracącym do prowadzącej Wisły 7 oczek. Pracujący niecałe pół roku w klubie trener wywalczył z nim awans na zaplecze Ekstraklasy, a tam był jedną z rewelacji rozgrywek. Cierpliwość skończyła się szybko. W tle pojawił się jednak konflikt z dyrektorem sportowym, Sławomirem Peszko. Obaj panowie nie pałają do siebie sympatią. Zresztą, Cecherz już po raz drugi został potraktowany w Wieczystej w podobny sposób. Wcześniej stało się to w czerwcu 2021 roku. Cecherz wywalczył awans do IV ligi, ale i tak zastąpił go wówczas Franciszek Smuda.

Lettieri za Cecherza

Wojciech Kwiecień, ekscentryczny i szalenie zamożny właściciel Wieczystej, lubi głośne nazwiska. Przez Wieczystą w niższych ligach przewijali się tacy zawodnicy jak rzeczony Peszko, Błażej Augustyn, Radosław Majewski, Maciej Jankowski, Michał Pazdan, Jacek Góralski czy Thibault Moulin. Obecnie barwy klubu reprezentują m.in. Carlitos czy Rafa Lopes. Zatrudniając trenerów Kwiecień kierują się na ogół tym samym kluczem. Był już przecież Smuda, był też Peszko, a teraz jest Gino Lettieri. Włoch prowadził w przeszłości m.in. ekstraklasową Koronę Kielce, ale też choćby MSV Duisburg. Nie zanosi się jednak na to, by miał się okazać cudotwórcą.

Kryzys Wieczystej

Cecherz zostawiał klub na pozycji wicelidera. Dziś Wieczysta jest na 6. miejscu, tracąc do prowadzącej Wisły aż 15 punktów. Lettieri nie wygrał żadnego z trzech meczów w roli trenera – zdobył w nich raptem punkt. Wygląda na to, że ktoś wylał dziecko z kąpielą. Pytanie, czy decyzja o zwolnieniu Cecherza faktycznie była podyktowana powodami sportowymi, czy raczej prywatną niechęcią Peszki do tego szkoleniowca. Jakby nie było, to dziś beniaminek I ligi mocno się oddalił od upragnionego awansu – przynajmniej tego bezpośredniego, bo krakowianie wciąż na barażowej pozycji. Do końca sezonu jeszcze wiele kolejek i wiele może się zmienić. Wygląda jednak na to, że na końcu więcej powodów do radości będą mieli fani innego klubu z Grodu Kraka. Wisła pewnym krokiem zmierza do Ekstraklasy.