Od samego rana w mediach roi się od nowych doniesień i informacji na temat napastnika FC Barcelony. Robert Lewandowski nie zjawił się bowiem na zgrupowaniu reprezentacji Polski, natomiast razem z żoną poleciał do... Nowego Jorku. Wstępnie poznaliśmy powód całego zajścia.

Lewandowski nie na zgrupowaniu?

Robert Lewandowski popisał się kapitalnym występem w ostatnim meczu z Celtą Vigo w ramach rozgrywek hiszpańskiej ekstraklasy. Doświadczony napastnik wraca po kontuzji i pokazuje, że ta przerwa w grze jedynie rozbudziła jego apetyt na bramki. Te trzy gole, nie tylko w znacznym stopniu dały zwycięstwo FC Barcelonie 4:2, ale także pozwoliły mu wskoczyć tuż za plecy Kyliana Mbappe w klasyfikacji strzelców.

O jego wyczynie było głośno w niedzielę wieczorem, a w poniedziałek jego nazwisko ponownie znalazło się w nagłówkach wszystkich dzienników. Robert Lewandowski nie pojawił się bowiem na zgrupowaniu kadry. Zamiast tego razem z żoną poleciał do Stanów Zjednoczonych, co lekko mówiąc, rozjuszyło opinię publiczną. Dlatego praktycznie cały poniedziałek stoi pod znakiem spekulacji, jaki był cel tej niespodziewanej podróży.

"To będzie wyjątkowy wieczór w Nowym Jorku"

Wielu zdołało się wypowiedzieć na temat zachowania kapitana reprezentacji Polski, nazywając to wręcz "skandalem". Ciągle jednak nie było zbyt wielu informacji, dlaczego Robert znalazł się w Nowym Jorku. Z odpowiedzią, przynajmniej trochę wyjaśniającą sytuację, przyszedł korespondent radia "RMF FM" - Paweł Żukowski.

Robert Lewandowski włączy podświetlenie Empire State Building w barwy biało-czerwone przed Dniem Niepodległości.

Po raz pierwszy w historii tego miasta jeden z jego symboli zostanie przyozdobiony w taki sposób. Czy to słuszna decyzja naszego kapitana? Opinii jest tyle, ile ekspertów. Natomiast warto przypomnieć, że już w piątek Polacy podejmą na PGE Narodowym reprezentację Holandii. Będzie to przedostatni mecz w ramach kwalifikacji do przyszłorocznego mundialu.