W ostatnim czasie donosiliśmy o tym, że live Wardęgi został zdjęty przez FAME MMA i aktualnie ma on na swoim koncie blokadę. Okazuje się jednak, że sprawa jest bardziej złożona i możliwe, że to nie federacja zgłosiła transmisję, a raczej ktoś, kto się pod nią podszył!

FAME MMA zaprzecza, że zgłosiło live Sylwestra

W sieci zawrzało, kiedy to ujawniono, że transmisja Wardęgi została zdjęta przez FAME MMA, mimo że ten wcale nie naruszył praw autorskich. Choć Sylwester nie chciał hejtu na federację, to niektóre osoby już szykowały odwet w postaci zgłaszania konfy dotyczącej karty walk FAME MMA 28 podczas jej trwania.

Teraz jednak okazuje się, że prawdopodobnie federacja nie miała z tym nic wspólnego. Wardęga napisał do FAME, a oni zaprzeczyli, by cokolwiek zgłaszali. Istnieje więc spora szansa, że ktoś podszył się pod organizację, żeby zrobić zamieszanie, co rzeczywiście się udało.

FAME MMA zaprzecza, że zgłosiło live Sylwestra
Sylwester Wardęga/Instagram

Co ciekawe, na powyższym screenie można ewidentnie zobaczyć, jak oficjalny ton mają wiadomości z obydwu stron. Warto przypomnieć, że przeszłość Sylwestra i federacji nie była najprzyjaźniejsza, więc dobrze widzieć, że potrafią zachować wobec siebie szacunek.

Wardęga ma teorię

Choć oczywiście FAME MMA przyznało, że nie oni stoją za zgłoszeniem, to Wardęga przyznał, że może istnieć w tym przypadku jeszcze inna opcja:

Istnieje możliwość, że to ktoś z sieci partnerskiej. Nie wiem w jakiej sieci partnerskiej jest federacja. No będzie to wyjaśnianie. Ważne, że oni twierdzą, że nie wysyłali, więc podejrzewam, że nawet jeśli ktoś z sieci partnerskiej to zrobił, no to zostanie to cofnięte

Nie ma tutaj pewności, czy zwykła osoba bez powiązań z FAME MMA mogła podszyć się pod organizację, więc tym bardziej temat jest dość ciekawy.