Kibice Legii Warszawa w ostatnich tygodniach nie mają zbyt wielu powodów do radości. To - uwaga - najgorszy dla tego klubu okres w całej historii. Tak, dobrze czytacie. Z tego powodu kibice dawali upust swoim emocjom na trybunach podczas meczu, lecz na transmisji zostało to... wyciszone. Internauci byli oburzeni.
Kibice Legii wyciszeni?
Ostatnie wyniki Legii są fatalne. To pasmo porażek i niepowodzeń. Wychodzi 11 meczów z rzędu bez zwycięstwa, co jest historycznym rekordem! Efekt? Strefa spadkowa w PKO BP Ekstraklasie, a w dodatku odpadnięcie z Ligi Konferencji. Ze stanowiskiem trenera pożegnał się Edward Iordanescu, który wiele rzeczy zaniedbał i w jego miejsce ma pojawić się Marek Papszun. Jednak zanim pojawi się szkoleniowiec Rakowa, tymczasowo stery przejął Inaki Astiz. Legia nie wygrała żadnego oficjalnego spotkania od 23 października tego roku.
Siedem porażek i do tego cztery remisy - to bilans katastrofalny. W dodatku w przeciągu dwóch tygodni klub ze stolicy dwukrotnie przegrał z Piastem Gliwice, który dzięki temu wyskoczył ze strefy spadkowej. 17. pozycja po 18 kolejkach to jakaś abstrakcja, a gdybyśmy liczyli już w tym momencie spotkania bezpośrednie, a nie dopiero po dwóch meczach - Legia byłaby ostatnia, bo przecież przegrała z Bruk-Bet Termaliką
Kibice są wściekli, wszyscy w Polsce śmieją się z Legii. Podczas ostatniego pojedynku właśnie z Piastem było do przewidzenia, że fani wykrzyczą swoje niezadowolenie. Jednak oglądając transmisję wydawało się, że na trybunach... panuje dziwna cisza. Bardzo szybko w sieci zawrzało, jakoby Canal+ Sport wyciszył odgłosy z trybun.
Jest reakcja szefa stacji
Na trybunach raz po raz słychać było negatywne przyśpiewki w kontekście prezesa klubu - tak przynajmniej wynika z relacji kibiców na stadionie. Pojawiły się też transparenty, które jasno twierdziły, że Dariusz Mioduski nie potrafi zarządzać klubem. W sieci szybko pojawiły się informacje, że podczas transmisji w stacji Canal+ Sport nie ma odgłosu z trybun. W dodatku komentatorzy brzmią, jakby byli umieszczeni "w beczce". Skarżyli się głównie oglądający na platformie streamingowej.
Fani i nie tylko w jasny sposób określali to jako celowe działanie. Na koniec meczu nie pojawiła się słynna tabela ligowa, która niemalże zawsze oznajmia aktualny stan tuż po zakończonym spotkaniu. Do zaistniałej sytuacji odniósł się dyrektor C+, Michał Kołodziejczyk. Warto podkreślić, że produkcją sygnału telewizyjnego zajmuje się spółka Ekstraklasa LivePark, która należy do Ekstraklasy SA.
A to ciekawe że piszecie, że Legia wyciszona. Canal+ nie podgłasza, ani nie przycisza trybun. Dostajemy gotowy produkt. Dowiem się, jakie były przyczyny.
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) December 14, 2025
