W ostatnich dniach Robertowi Karasiowi udało się pobić rekord świata na dystansie 10-krotnego Ironmana. Wszystko za sprawą skrócenia czasu jego przebycia o kilkanaście godzin od poprzedniego rekordzisty. Choć większość kraju pęka z dumy nad wytrwałym Polakiem, to pojawiają się również komentarze hejterów. Co mają do powiedzenia na jego temat?
Robert Karaś w 10-krotnym Ironmanie
164 godziny 14 minut i 2 sekundy. To właśnie ten czas dał mężczyźnie zwycięstwo w wyścigu i jednocześnie zapewnił mu pobicie rekordu świata. Udało mu się to zrobić lepiej od poprzednika o ponad 18 godzin. Pojawiają się jednak ostre komentarze w jego kierunku. Ma to miejsce zarówno ze strony internautów, psychologów, jak i środowiska triatlonu. Ich głównym zarzutem jest nic innego jak nadwyrężanie zdrowia.
ZROBIŁ TO!!! ROBERT KARAŚ UKOŃCZYŁ ULTRA TRIATLON NA DYSTANSIE 10X IRONMANA I USTANOWIŁ NOWY REKORD ŚWIATA!!!🔥🔥🔥⁰⁰164 GODZINY 14 MINUT I 2 SEKUNDY 🤯🤯🤯⁰⁰WIELKIE GRATULACJE DLA ROBERTA I CAŁEGO TEAMU! DOKONALIŚCIE CZEGOŚ WIELKIEGO!🙌🏼#teamkaras #famemma #famexkaras pic.twitter.com/UGELXfZtSo
— FAME MMA (@famemmatv) May 27, 2023
Oczywiście nie zabrakło tutaj obrońców, który stawiają tarczę słowną przed Karasiem. Ich zdaniem wiele nieprzychylnych komentarzy pojawia się od tych, którzy na co dzień mają mało wspólnego z aktywnością fizyczną. Jedną z mocniejszych wypowiedzi na jego temat napisał jeden z twitterowiczów. Zarzut brzmiał następująco:
"Karaś uprawia karykaturę dyscypliny, w której jest za słaby, żeby zaistnieć, więc narzuca ludziom swoją faberie, aby go wielbili i podziwiali. Żałosny i niedowartościowany gość."
W tym przypadku również piłeczka została odbita przez jego fanów. Wspominają, że mężczyzna nic nikomu nie narzuca, a ludzie chcą podziwiać takie wyczyny. Pojawiają się również opinie, że nie powinno się go promować z powodu wyczerpujących organizm wyczynów, których nie powinno się powtarzać. Wielu zwolenników sportowca twierdzi, że tylko Polska może przekuć czyiś sukces w falę hejtu.