Edward Iordanescu nie jest już trenerem Legii Warszawa. Przy wcześniejszych zwolnieniach zwykle kluby zobowiązane są wypłacić wysoką odprawę, natomiast czy tak też było w tym przypadku? Konkretną kwotę przekazał Roman Kołtoń.
Iordanescu odszedł z klasą?
Kulisy odejścia i całego tego zwolnienia szkoleniowca warszawskiej Legii były niezbyt przyjemne, a szczególnie ostatnie tygodnie jego kadencji. Zasłynął z bycia "marudą" i wyglądał jakby chciał czym prędzej stąd uciekać. Można było przypuszczać, że 47-latek będzie ubiegał się od samego początku o jak największą odprawę. Tak się jednak nie stało, co przekazał ostatnio Roman Kołtoń na łamach "Prawdy Futbolu".
Przysługiwało mu aż 400 tysięcy euro, jednak wziął tylko 50 tys. Powalczył jedynie o asystentów.
W tym przypadku rumuński szkoleniowiec zachował pełną klasę, kompletnie nie walcząc o siebie. Zadbał jedynie, a może aż o swój sztab. Dla samej Legii to bardzo dobra informacja, ponieważ byłby to kolejny finansowy kłopot.
🚨 🇷🇴 Edward Iordanescu po zwolnieniu z Legii wziął odprawę wynoszącą "zaledwie" 50.000 euro chociaż miało przysługiwać mu nawet 400 tysięcy!
🗣️ "Faktem jest, że wziął mało - 50 tysięcy euro. Nie walczył o te 400 tysięcy. Powalczył jedynie o asystentów."
ℹ️ Roman Kołtoń pic.twitter.com/C8hlCN5m7K
— Transfery Piłkarskie (@Transfery_) November 11, 2025
Dalej nie ma zastępcy?
Edward Iordanescu prowadził Legię bardzo krótko, ponieważ zaczął swoją przygodę w stolicy 1 lipca tego roku. Mimo naprawdę obiecującego początku, kiedy to zgarnął Superpuchar Polski, jego późniejsze wyniki były - lekko mówiąc - przeciętne. Zasłynął głównie z narzekania na wszystko dookoła. Poprowadził "Wojskowych" w 24 spotkaniach. 11 z nich zakończyło się zwycięstwem, sześć remisem, a w siedmiu Legia uznawała wyższość rywala.
- Sprawdź wyniki Legii Warszawa
Mimo że od oficjalnego pożegnania minęło już trochę czasu, to nadal nie poznaliśmy nowego nazwiska. Przez ostatnie trzy mecze tymczasowym trenerem był Inaki Astiz, ale do tej pory gra Legii wygląda tylko gorzej. Szczególnie ostatnia bardzo bolesna porażka z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza dolała oliwy do ognia. Mamy przerwę reprezentacyjną, a więc jest to dodatkowy czas na pracę zarządu. Kto zostanie szkoleniowcem Wojskowych? Mówiło się o Nenadzie Bjelicy, a także o szansie na dłużej dla samego Astiza, co na razie nie ma przełożenia w wynikach.
