Lamine Yamal nie zagra w listopadowych meczach reprezentacji Hiszpanii. Sprawa jego absencji wywołała burzę w hiszpańskim środowisku piłkarskim. Luis de la Fuente czuje się oszukany.

Wirus FIFA atakuje

W Hiszpanii, jak i wielu innych miejscach Europy, mecze reprezentacji narodowych określane są mianem „wirusa FIFA”. Każda przerwa na mecze międzynarodowe to potencjalne kontuzje zawodników i ogromne kłopoty klubów. Najwięksi, tacy jak Barcelona czy Real, mają w swoich składach całą plejadę zawodników, którzy wyjeżdżają na zgrupowania. W efekcie trenerzy tych drużyn drżą przed telewizorami i ekranami telefonów, śledząc poczynania swoich podopiecznych.

I takie jest właśnie podłoże konfliktu na linii Barcelona – RFEF (hiszpańska federacja piłkarska). Kluczowa była tu kontuzja Gaviego w meczu z Gruzją dwa lata temu. Młody piłkarz zerwał więzadła krzyżowe w meczu, w którym zdaniem wielu nie powinien był w ogóle wystąpić.

Konflikt trwa, Yamal w centrum uwagi

Kontuzja Gaviego, nadmierne eksploatowanie Pedriego (m.in. przez trenera de la Fuente w reprezentacji olimpijskiej), a ostatnio także tyranie Laminem Yamalem. To główne zarzuty Barcy, która uważa, że w federacji nie zważają na zdrowie piłkarzy. Skutkiem napiętych relacji jest sytuacja z ostatnich dni.

Yamal w poniedziałek rano przeszedł zabieg. Klub poinformował, że był to „inwazyjny zabieg z zastosowaniem częstotliwości radiowej w celu złagodzenia dyskomfortu, którego doświadcza w okolicy łona”. Przerwę Yamala oszacowano na 7-10 dni. Brzmi to jak wybieg, by zawodnik nie pojechał na kadrę i odpoczął. Faktem jest jednak to, że w ostatnim czasie Yamal faktycznie miał problemy z pachwiną.

„Jestem w szoku”

Barcelona ograła więc hiszpański związek, ale sprawa nie kończy przecież konfliktu. Nikt nie poinformował federacji, ani selekcjonera o problemach Yamala i planowanym zabiegu. – Jestem w szoku, nigdy wcześniej nie byłam w podobnej sytuacji i nie sądzę, żeby to było normalne – powiedział selekcjoner mistrzów Europy. Federacja zakomunikowała:

Sprawie pikanterii dodaje fakt, że Yamal z powodu kontuzji opuścił również październikowe zgrupowanie. Co ciekawe, po stronie zawodnika stanął np. Dean Huijsen. Kolega z reprezentacji powiedział, że jeśli zawodnik ma kontuzję, to jest zupełnie normalne, że wraca do domu.