Hansi Flick zaskoczył wszystkich składem na pucharowe spotkanie, szczególnie wyborem bramkarza. Wbrew przekonaniu hiszpańskich mediów, między słupkami stanął Marc-Andre ter Stegen, a nie Wojciech Szczęsny. Niemiecki szkoleniowiec zabrał głos w tej sprawie, a jego słowa mają wymowne znaczenie.

Wojciech Szczęsny na ławce

W ramach 1/16 finału Pucharu Króla FC Barcelona zmierzyła się z Guadalajarą. Spotkanie pucharowe z wyraźnie słabszym rywalem to idealny moment na rotacje składu oraz szanse dla zmienników. Z tego też powodu można było się spodziewać występu Wojciecha Szczęsnego, który w hierarchii bramkarzy ma być numerem dwa, oczywiście za Joanem Garcią. Hiszpańskie media były pewne, że to właśnie Polak stanie między słupkami.

Wiadomości o takiej treści bombardowały przedmeczowe informacje, ale... do momentu ogłoszenia składów. Hansi Flick nie zdecydował się na taki ruch, a od pierwszej minuty wystąpił Marc-Andre ter Stegen. Niemiecki golkiper wracający po kontuzji zanotował całkiem dobre spotkanie. FC Barcelona wygrała 2:0, ale dość długo miała problem ze sforsowaniem defensywy gospodarzy. Gole na wagę zwycięstwa strzelili Andreas Christensen oraz Marcus Rashford.

Hansi Flick wyjaśnił decyzję

Fani, szczególnie polscy, którzy włączyli spotkanie mogli się nieco zdziwić. Marc-Andre ter Stegen to zawodnik wręcz wypychany z klubu. W obliczu kontuzji i braku gry znalazł się na końcu hierarchii bramkarskiej, ale mimo wszystko to on wystąpił w Pucharze Króla, a nie Wojciech Szczęsny. Niemiecki szkoleniowiec po spotkaniu zabrał głos.

Marc jest kapitanem, gra tu od 12 lat. Teraz wrócił, a ja i sztab trenerski chcieliśmy dać mu szansę, żeby zaznaczył swój powrót. To była decyzja dotycząca tylko tego meczu. Chodzi tylko o to, nic więcej. Miał okazję żeby zagrać, myślę że to było dobre dla niego, przed podjęciem kolejnych kroków.

Ta wypowiedź daje nam szerokie pole do interpretacji. Hansi Flick niejako oznajmił, że ten występ to okazja do pokazania się dla nowych pracodawców. Niektórzy hiszpańscy dziennikarze dodatkowo podawali, że Flick miał w ten sposób przyłapać "kreta" w szatni, który wynosił informacje, jak właśnie tę o Szczęsnym. Nazwiska nie padły, ale w całej tej sytuacji jest wiele wątków.