Gennaro Gattuso nie zdołał odmienić sytuacji reprezentacji Włoch w eliminacjach do mistrzostw świata. „Azzurri” ponieśli dotkliwą porażkę 1:4 z Norwegią i ich droga na mundial ponownie prowadzi przez baraże. Po meczu selekcjoner w mocnych słowach ocenił występ drużyny.
Gennaro Gattuso zabrał głos po klęsce
Dla Gattuso konferencja pomeczowa po klęsce z Norwegią (1:4) była wyjątkowo trudnym zadaniem — musiał wyjaśnić nie tylko sam wynik, ale i ogólny kryzys włoskiej piłki. 47-latek nie owijał w bawełnę.
ONE MORE FOR NORWAY 🇳🇴
They are about to hand Italy their worst loss on home soil in more than 40 years 👀 pic.twitter.com/lvxR30kF7q
— FOX Soccer (@FOXSoccer) November 16, 2025
- Nie uważam, że to kwestia fizyczności. Po przerwie cofnęliśmy się i oddaliśmy inicjatywę. Przestaliśmy wykonywać właściwe ruchy - to mój największy żal - mówił wyraźnie rozczarowany. Przepraszam kibiców. To był dla mnie bardzo ważny mecz. Zwycięstwo mogło dodać nam pewności siebie. Zawiedliśmy. Nie możemy się tak rozsypywać i dawać się zawstydzać przy pierwszych trudnościach - dodał.
W dalszej części selekcjoner podkreślił presję, jaka ciąży na jego zawodnikach.
- Mamy na sobie ogromny ciężar, którego nie da się zignorować. Jednocześnie nie możemy załamywać się przy pierwszym problemie. Wolałbym, żeby Norwegia dominowała nas od pierwszej do ostatniej minuty i łatwiej byłoby to przyjąć. Nadal wierzę, że jeśli poprawimy to, czego zabrakło po przerwie, wciąż możemy coś znaczyć. W tym tkwi mój żal — zakończył Gattuso.
Włochy znów poza mundialem?
Jeśli Włosi chcą znaleźć się na przyszłorocznym mundialu, muszą przebrnąć przez marcowe baraże. Wśród kibiców rośnie niepokój — koszmary z 2018 i 2022 roku powracają. Z Haalandem i spółką w grupie przegrali dwukrotnie, a we wspomnianej ostatniej kolejce ośmieszyli się na własnej ziemi.
Przypomnijmy, że „Azzurri” nie uczestniczyli w dwóch ostatnich turniejach. Najpierw odpadli w barażach ze Szwecją przed mundialem w Rosji, a cztery lata później sensacyjnie przegrali półfinałowy mecz z Macedonią Północną o awans na turniej w Katarze. Teraz historia może po raz kolejny zatoczyć koło.
