Jakiś czas temu opisywaliśmy, że Amadeusz Ferrari miał zawalczyć na zagranicznej gali. Według jego słów federacja miała plany, by mocno go rozpromować, jeśli uda mu się pokonać postawionych przez nich zawodników. Teraz jednak jego plany raczej legły w gruzach ze względu na fakt, iż międzynarodowa federacja Kingpyn Boxing ogłosiła bankructwo.

Kingpyn bankrutuje - Co z walką Ferrariego?

Jeszcze niedawno mówiło się o możliwej międzynarodowej karierze Amadeusza Ferrariego, a teraz musi on znaleźć do tego inny środek. Wszystko za sprawą faktu, że federacja Kingpyn ogłosiła bankructwo. Z dostępnych informacji od Happy Punch Promotion możemy się dowiedzieć, że kłopoty finansowe wiązały się z ogromnie niską sprzedażą PPV. W tej sytuacji wydatki były zbyt wysokie.

Jak wiadomo, w opisywanej organizacji znalazł się polski raper i popularny zawodnik freak fight Filipek. Mężczyzna miał okazję zadebiutować na ich pierwszym wydarzeniu, jednak nie udało się pokonać przeciwnika. W jego ślady miał pójść właśnie Ferrari, jednak z racji ogłoszenia opisanych wiadomości, do jego debiutu nie dojdzie. Według źródeł gala zapowiadana na 15 lipca w Dublinie się nie odbędzie.

Miało to być drugie wydarzenie Kingpyn. Pierwsze odbyło się 22 kwietnia w londyńskiej OVO Arenie. Jak się okazuje, zainteresowanie widzów nie było na tyle duże, by była szansa na kolejne z nich. Choć media już jakiś czas temu wspominały o ich problemach finansowych, to dopiero teraz oficjalnie doszło do bankructwa.