Choć Sandra Staniszewska przegrała z Loskot na ostatniej gali FAME MMA, to jej kariera wcale się nie zatrzymała. Co więcej, zawodniczka miała ostatnio rozpocząć streamowanie. Niestety mimo planowania cel ten się nie powiódł.

Ludzie pozgłaszali konto dziewczyny Załęckiego?!

Jak wiadomo, Sandra Staniszewska i Denis Załęcki bez wątpienia należą do nietypowych par. Influencerzy nie kryją się ze swoim otwartym związkiem i nawet często się o nim wypowiadają. Teraz kobieta miała zacząć karierę ze streamowaniem. Jej partner był dumny, że widzom udało się dobić 100 000 obserwujących na jej koncie, bo właśnie to był warunek rozpoczęcia streamów.

Niestety, w dniu, w którym stream miał się odbyć, okazało się, że konto zawodniczki FAME MMA na TikToku zostało wielokrotnie zgłoszone. Z tej właśnie racji jej kanału nie można było znaleźć, a to sprawiło, że zapowiedziana transmisja się nie odbyła. Denis skomentował całe zajście:

Dobra ludzie, ale jesteście chorzy. Dla was robić kontent, to aż wstyd. Zgłaszacie konta, by nie było transmisji na żywo. Nie chcecie oglądać, to nie będziecie. Przechodzimy na inną platformę. Tylko dla wiernych fanów. Więcej info niedługo...

W kolejnym kafelku stories Załęcki zapowiedział, że już niebawem streamy się rozpoczną. Co więcej, mają mieć miejsce na platformie, na której na pewno ich nie zbanują.