Cristiano Ronaldo udzielił obszernego wywiadu dla "El Chiringuito", w którym poruszył wiele ciekawych wątków. Portugalczyk został zapytany o kilku obecnych zawodników Realu Madryt, czy też o jego relację z Leo Messim. Jego wypowiedzi wywołały sporo kontrowersji w internecie.

Opuszczenie Realu Madryt

  • "Dlaczego opuściłem Real? Mój cykl był zamknięty, chciałem poczuć inną motywację. Prezes zaakceptował moje odejście, mam wiele szacunku do Florentino, rozmawiam z nim od czasu do czasu. Nie wykluczam powrotu pewnego dnia, gdy już skończę karierę".
  • "Hiszpania? To mój dom. Moje dzieci się tutaj wychowały, mam tutaj przyjaciół, grałem dla Realu. Madryt zawsze będzie miał specjalne miejsce w moim sercu, to tam byłem najszczęśliwszy, to stamtąd jestem znany. Mój syn Mateo jest fanem Realu".

Obecny Real Madryt

  • "Złota Piłka? Ona nie ma żadnej wiarygodności, Vinicius powinien ją wygrać. Przeżywałem to i czułem wówczas złość. Z czasem zrozumiałem jednak, że są pewne walki, których nie da się wygrać".
  • "Bellingham? Bardzo go lubię, przypomina mi Zidane'a. Jest bardzo młody i ma całą karierę przed sobą, da wiele radości Realowi".
  • "Mbappe? Moim zdaniem pozycja dziewiątki sprawia mu trochę trudności, to nie jest jego rola. Na jego miejscu grałbym jak Cristiano. On nie może koczować w polu karnym, on musi się tam nagle pojawiać. Jest szybki, silny, dynamiczny".
  • "Ancelotti? Bardzo go lubię, jest świetną osobą, jest zasłużony w świecie futbolu, wygraliśmy razem wiele rzeczy".

O byciu najlepszym w historii

  • "Kto jest najlepszy w historii? Jestem najlepszym strzelcem, najbardziej kompletnym. Uważam, że jestem też najlepszym piłkarzem, nie widziałem nikogo lepszego ode mnie".
  • Jeśli skończę na 920 lub 925 golach... to nie ma znaczenia dla mnie. Jestem najlepszy w historii. Jeśli przekroczę 1000 goli, świetnie. Jeśli nie, to też jest świetnie. Liczby nie kłamią".

O relacji z Leo Messim

  • "Rywalizacja z Messim? Dzieliliśmy się nagrodami przez 15 lat i zawsze się dobrze dogadywaliśmy. Pamiętam, że raz byłem jego tłumaczem z angielskiego, to było zabawne. Zawsze dobrze mnie traktował, bronił swojego klubu i reprezentacji, a ja broniłem swojej. Napędzaliśmy się wzajemnie i toczyliśmy zdrową rywalizację".