Marcin Bułka wpadł do Foot Trucka, by udzielić wywiadu Łukaszowi Wiśniowskiemu i Kubie Polkowskiemu. Rozmowy Bułki z tym duetem zwykle niosą się sporym echem i zapewne podobnie będzie tym razem.

Bułka o rywalizacji ze Schmeichelem

Jednym z najciekawszych fragmentów nowego odcinka Foot Trucka (kanał na YouTube) jest ten dotyczący rywalizacji polskiego bramkarza z dużo bardziej znanym Kasperem Schmeichelem. Duńczyk trafił do Nicei po ponad 10 latach spędzonych w Leicester, których apogeum było mistrzostwo Anglii. Bułka nie miał zamiaru przegrywać rywalizacji ze Schmeichelem ani oddawać mu symbolicznej bluzy z numerem 1. Tymczasem bez wiedzy Bułki to nowy nabytek francuskiego klubu dostał „jedynkę”.

Bułka opowiedział w wywiadzie, że wściekł się i zagroził, że nie wyjdzie na trening. Potem zrobił awanturę jednemu z dyrektorów klubu, a na koniec zapytany, z jakim numerem chce grać, podawał numery graczy z pola, takie jak 7, 10 lub 11. Ostatecznie grał z numerem „90”.

Schmeichel miał fory?

Bułka nie mógł zrozumieć, dlaczego to były bramkarz Leicester ma być numerem 1. Tym bardziej, że Duńczyk... nie spisywał się najlepiej w bramce, popełniał błędy.

Bułka opowiada, że trener Lucien Favre nie potrafił wyjaśnić, dlaczego musi stawiać na tego bramkarza. – Kilka miesięcy po kontuzji, w marcu, wracałem do treningów i pojechałem ze znajomymi na kolację do Monaco. Później uznaliśmy, że idziemy gdzieś dalej się napić. Ja wchodzę do lokalu, a tam pierwszy bramkarz razem z dyrektorem sportowym na imprezie – powiedział Bułka w Foot Trucku na temat swojej nierównej rywalizacji ze Schmeichelem. Po przyjściu trenera Farioliego reprezentant Polski faktycznie wygrał rywalizację.

Gigantyczne zarobki w Arabii Saudyjskiej

Latem Bułka wyprowadził się z Europy, wybierając ofertę klubu Neom SC. Dla wielu taki ruch był przejawem braku sportowej ambicji i skokiem na wielką kasę, jaką piłkarzom oferują kluby z Bliskiego Wschodu. Obecnie bramkarz leczy kontuzję kolana, ale w rozmowie z Wiśniowskim i Polkowskim zdradził, ile zarabia w Neom. Nie padła wprawdzie konkretna kwota, padła za to przebitka. – Zarabiam 12 razy więcej niż Nicei. A nie mówię wcale, że w Nicei zarabiałem mało – powiedział Bułka.

Ile to było? Otóż w Nicei według różnych źródeł ok. 900 tys. euro rocznie. A teraz pomnóżcie sobie to razy dwanaście.