Spotkanie pechowo się zaczęło od kontuzji Zorana Arsenicia. Kapitan Medalików musiał opuścić boisko po ostrym wejściu Viktora Gyökeresa, który za ten atak obejrzał czerwoną kartkę.

Raków Częstochowa zdobywa pierwszy punkt w europejskich pucharach

Kilka minut później drużyna gości objęła prowadzenie. Pedro Goncalves znakomicie dośrodkował na głowę Sebastiana Coatesa, który z łatwością umieścił piłkę w siatce. Vladan Kovacevic popełnił błąd. Bramkarz Raków powinien skierować się w stronę środka i obronić piłkę. Zamiast tego 25-latek cofnął się, a kapitan Sportingu trafił do bramki.

W drugiej połowie Raków przeprowadził kilka dobrych akcji. W 48. minucie Marcin Cebula świetnie dośrodkował w pole karne Sportingu, ale Jean Carlos w stuprocentowej sytuacji nie zdołał oddać strzału. Futbolówka przeleciała obok słupka. "Medaliki" pierwszy celny strzał oddały dopiero w 71. minucie. Srdan Plavsić zdecydował się na zejście na prawą nogę i strzał. Bramkarz Sportingu nie miał jednak problemów z interwencją, gdyż futbolówka odbiła się jeszcze o jednego zawodnika i zwolniła.

Raków trafił pierwszą bramkę w 79. minucie. Srdjan Plavsić zagrał w pole karne do Władysława Koczerhina, ten wyłożył piłkę do Fabiana Piaseckiego, który wpakował piłkę do pustej bramki. Kilka minut później Piasecki znowu strzelił gola, ale tym razem sędzia liniowy podniósł chorągiewkę - spalony.