W ostatnim czasie między Michałem Pasternakiem a Mariuszem Grabowskim jest naprawdę napięta atmosfera. Cała afera kręci się wokół pieniędzy - szef Gromdy zarzucił Wampirowi, że zarabia z freak fightów "śmieszne" pieniądze. Zawodnik od razu postanowił odpowiedzieć.
Niskie stawki zawodników Gromdy
Niedawno na kanale Za Ciosem pojawił się materiał z wywiadu z Michałem Pasternakiem. Zawodnik został zapytany o ostatnią sprzeczkę między nim a właścicielem Gromdy. Grabowski stwierdził, że pieniądze, które Wampir zarabia we freak fightach są "śmieszne i drobne".
W trakcie wywiadu stwierdzono, że prawdopodobnie wypłata Pasternaka wystarczyłaby na opłacenie praktycznie całej karty walk Gromdy. Michał poradził Grabowskiemu, by przemyślał, ile płaci swoim zawodnikom. Łatwo się domyślić, że mimo niebezpiecznej formuły pojedynków, w porównaniu do freak fightów nie zarabiają oni zbyt wiele.
Michał Wampir Pasternak o Mariuszu Grabowskim (szefie Gromdy) #gromda #famemma #fame26 pic.twitter.com/grzyVAN6Ku
— Prospołeczność (@poliszinflu) June 10, 2025
Mariusz Grabowski udaje milionera
Pasternak dodał, że Grabowski aktualnie robi z siebie milionera, którym prawdopodobnie nie jest. W ostatnim czasie powtarzał, że ma wielki budżet, a Gromdę stać nawet na Mariusza Pudzianowskiego. Wampir postanowił to zdementować.
Z jego słów łatwo wywnioskować, że prawdopodobnie jako zawodnik zarabia więcej z jednego pojedynku, niż Grabowski z organizacji całej gali. Pozostało czekać, aż szef Gromdy odniesie się do tych słów.
Jakby Grabowski zarabiał tyle na całej tej swojej gali, co ja zarabiam na walce, to by był szczęśliwy.