W niedzielny wieczór odbyło się wyjazdowe zebranie zarządu Kanału Sportowego, które zostało zorganizowane w Hotelu Arłamów, gdzie Michał Pol, Tomasz Smokowski i Mateusz Borek postanowili odnieść się między innymi do tematu odejścia Krzysztofa Stanowskiego z Kanału Sportowego.

Iskrzy na linii Kanał Sportowy - Krzysztof Stanowski

Przypomnimy, że 13 października na platformie X (dawniej Twitter) Stanowski opublikował krótkie oświadczenie, z którego dowiedzieliśmy się, że po czteroletniej przygodzie odchodzi z Kanału Sportowego. Wraz z dziennikarzem sportowym medium internetowe opuścili: Kamil Gapiński czy Robert Mazurek. W mediach społecznościowych od razu pojawiło się wiele teorii spiskowych, że pożegnanie się ze Stanowskim było podyktowane aferą medialną związaną z Natalią Janoszek, gdzie były już współzałożyciel Kanału Sportowego w swoich odcinkach bardzo mocno punktował fałszywe informacje na temat jej kariery aktorskiej w Bollywood.

Jednak podczas wczorajszego specjalnego programu na temat odejścia Krzysztofa Stanowskiego z Kanału Sportowego postanowił wypowiedzieć się Mateusz Borek, który nie krył rozgoryczenia ostatnimi działaniami Krzysztofa Stanowskiego w mediach społecznościowych, oraz z założeniem przez niego konta na WhatsAppie, gdzie dziennikarz sportowy ma publikować informacje o Kanale Sportowym, które według niego nie powinny zostać nigdy upublicznione.

-Rozmowa o biznesie z Krzyśkiem to w ogóle jest na poziomie podstawówki. Dzisiaj publikuje na swoim kanale WhatsAppowym, że we wtorek sprzedaje udziały. Ja znowu się mogę zapytać - kto upoważnił go do takiej informacji?. To są sprawy spółkowe. Ja się dzisiaj mogę zastanawiać nad tym, dlaczego pan Leśnodorski publicznie opowiadał o tym, dlaczego jest cichym udziałowcem "Kanału Sportowego". Każdy sobie może wejść w udziały "Kanału Sportowego" i zobaczyć, że udziałowcami są Tomasz Smokowski, Mateusz Borek, Michał Pol, Maciej Sawicki i nie Krzysztof Stanowski, tylko spółka Weszło TV - oznajmił jeden ze współzałożycieli Kanału Sportowego dodając jednocześnie:

-Uważam, że pieniądze i biznes lubią ciszę. Naprawdę byłoby rozsądniej i normalniej, żebyśmy parę rzeczy załatwiali tak, jak się to załatwia w biznesie, a nie ogłaszali na kanałach, że we wtorek prawdopodobnie podpisuję umowę o sprzedaży udziałów i za chwilę nie będę miał nic wspólnego z "Kanałem Sportowym" nawet właścicielsko - dokończył swój wywód Borek.

Mateusz Borek ujawnił także informację, że dwa dni przed wyborami parlamentarnymi miał ukazać się nowy odcinek z programu Roberta Mazurka i Krzysztofa Stanowskiego, który ostatecznie nie został opublikowany na Kanale Sportowym. Według dziennikarza sportowego w tym filmie miały pojawić się słowa takie jak: „Tusk leży i kwiczy”.

-Nie chce mi się owijać w bawełnę, bo ja zawsze mówię prosto i uczciwie i szczerze. My nie byliśmy zgodni co do tego, czy ten materiał powinien był wyemitowany.  I ja nie mówię przed wyborami. Ja jednak byłem zwolennikiem, żeby to wyemitować po wyborach, żeby sobie ludzie obejrzeli, co w tym odcinku wymyślili sobie Krzysztof Stanowski i Robert Mazurek. Tam padały różne treści o Tusku co leży i kwiczy i nie tylko. Ja byłem za tym, że jeśli ktoś wziął odpowiedzialność za ten materiał, jeśli ktoś za ten materiał zarobił pieniądze, to dlaczego tego nie wyemitować? Powzięliśmy wspólną decyzję, bo u nas decydują głosowania. Przegrałem to głosowanie jeden do trzech - oznajmił komentator sportowy TVP Sport i Viaplay.

Na odpowiedz drugiej strony konfliktu nie musieliśmy długo czekać. Krzysztof Stanowski postanowił opublikować tweeta, gdzie napisać poniższe zdanie:

Wychodzi na to, że w najbliższych dniach i tygodniach szykuje się rozwinięcie konfliktu na linii Kanał Sportowy - Krzysztof Stanowski. Jeszcze parę miesięcy temu wydawało się, że każdy ze współzałożycieli jest zadowolony, że współpracują razem z sobą w Kanale Sportowym. Jednak wychodzi, że pozory mylą i jak na razie nie wychodzi na to, aby spór medialny miał zostać zakopany. Co ciekawe on dopiero się zaczął.