Były reprezentant Polski oraz prezes PZPN w latach 2008-2012 - Grzegorz Lato w rozmowie z TVP Sport postanowił skomentować zachowania reprezentantów Polski w stronę kibiców, które w jego ocenie są żenujące.
Były prezes PZPN nie kryje rozczarowania obecną reprezentacją Polski
Grzegorz Lato miał okazję w reprezentacji Polski osiągać sukcesy, co teraz w dzisiejszych czasach wydaje się być w naszej kadrze narodowej niemożliwym do zrobienia. W latach 1972-1982 Biało-Czerwoni zdobyli dwukrotnie 3. miejsce na mistrzostwach świata w 1974 i 1982 roku, do tego złoty medal na letnich igrzyskach olimpijskich w Monachium z roku 1972 roku, oraz cztery lata później Polacy zdobyli srebrny medal igrzysk olimpijskich, które wtedy odbywały się na terenie Montrealu. Sam Lato natomiast podczas MŚ z 1974 roku został królem strzelców tego turnieju ze zdobytymi 7 golami.
Teraz po 41 latach od ostatniego poważnego sukcesu reprezentacji Polski jak na razie podopieczni Michała Probierza po fatalnych wpadkach z Mołdawią i przegranych meczach wyjazdowych z Albanią i Czechami mają matematyczne szanse, aby awansować bezpośrednio na Euro 2024. Oczywiście w marcu przyszłego roku odbędą się dwustopniowe baraże, jednak patrząc na ostatnią grę Polaków, można mieć bardzo duże wątpliwości, czy na wiosnę ten cel zostanie spełniony.
Krytycznie o obecnej reprezentacji Polski postanowił się wypowiedzieć sam Grzegorz Lato, który w rozmowie z Michałem Rafalskim dla TVP Sport nie ukrywał rozczarowania zachowania reprezentantów Polski.
-Czasami widzę, jak nasi niektórzy kadrowicze wychodzą z autokaru, ze słuchawkami w uszach i mijają dzieciaki czekające na autograf. Wygląda to komicznie. Przecież to również przez podpisanie kartki zyskujesz sympatię, tworzysz swoją popularność. Niestety często odnoszę wrażenie, że idzie wielki pan reprezentant. Tylko wtedy trzeba postawić pytanie: co on z tą reprezentacją wygrał? - stwierdził Lato.
-Zawsze wierzyłem w reprezentację i ściskam za nią kciuki, ale jestem człowiekiem, który nie umie kłamać. Gdy widzę, co prezentują niektórzy zawodnicy, a co potem mówią o nich dziennikarze i eksperci, to muszę trzymać się za usta, by nie wybuchnąć śmiechem. Naprawdę, czasami trudno zrozumieć te pochwały. Mimo wszystko wierzę w to, że pokonamy Czechów i zagramy na turnieju w Niemczech - dodał były prezes PZPN.
Polska już w piątek na PGE Narodowym zmierzy się w ostatnim meczu eliminacyjnym do Mistrzostw Europy 2024 z Czechami. Biało-Czerwoni muszą to spotkanie wygrać i liczyć na korzystne rozstrzygnięcia innych meczów grupowych, aby myśleć o awansie bezpośrednim na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy.