W sobotni wieczór można było obejrzeć pierwszą galę organizacji CLOUT MMA. Tak naprawdę jednak tylko ci, którzy byli na miejscu, lub zostali szczęściarzami losu, mieli taką możliwość. Pojawiły się bowiem ogromne problemy z PPV, a cała federacja stanęła w ogniu krytyki. Można było niemal pomyśleć, że zakończą swoją działalność. Organizatorzy jednak opublikowani oświadczenie, które daje nowe światło na całą sprawę.

CLOUT MMA 1 czy CLOWN MMA? - Federacja tłumaczy się z problemów z PPV

Jak już wspomnieliśmy, transmisja z gali, która odbywała się 5 sierpnia na warszawskim Torwarze, była strzałem w kolano całej organizacji. Większość osób nie była w stanie obejrzeć całego wydarzenia od początku do końca. Z tego też względu zamiast dwóch darmowych walk na platformie YouTube, widzowie otrzymali trzecią, która miała dać czas na rozwiązanie zamieszania z PPV. Pomimo stwierdzenia, że już na pewno działa, niektórzy wciąż nie mieli szansy na oglądanie.

Z tej racji, CLOUT MMA opublikowało na swoich social mediach instrukcję dotyczącą tego, jak oglądać galę. Trzeba było albo usunąć pliki cookies, albo wejść na platformę poprzez tryb incognito w wyszukiwarce. Mimo wszystko nie każdemu udało się zobaczyć starcia zawodników w legalnych źródłach. Organizacja postanowiła wydać oświadczenie w tej sprawie. Można dzięki niemu dotrzeć do formularza kontaktowego odnośnie do reklamacji.

CLOUT tłumaczy w nim, że podczas gali doszło do "niespotykanej skali ataków hakerskich", które skierowano przeciw federacji. Organizatorzy zrobili wszystko, co w ich mocy, aby ten problem zażegnać. Każda reklamacja będzie rozpatrywana indywidualnie, a dodatkowo każdy, kto kupił PPV, będzie miał wydłużony czas dostępu, do materiału archiwalnego przez 10 dni. Ponadto taka sytuacja nie powtórzy się na następnych galach.