Finałem turnieju gali Gromda 16 okazał się pojedynek pomiędzy Bickiem a Suchym. Wszystko z powodu niemożności przystąpienia do walki półfinalistów. Finał rozpoczął się od ostrej bitki, czego zdecydowanie można było się spodziewać!

Gwałtowny atak na przeciwnika - pięści poszły w ruch

Dynamiczna pierwsza runda rozpoczęła się od niezwykle silnych i celnych ciosów Suchego. Góral rodem z Zakopanego zasypał Bicka gradem prostych i sierpowych. Efektem tego tornada uderzeń było obalenie Bicka i solidne rozbicie mu czoła. Od tego czasu starszy fajter walczył zalewany regularnie krwią, aż do zakończenia pierwszej rundy.

Druga runda, czyli szybkość kontra siła

Bicek zdołał odpocząć w trakcie bardzo krótkiej przerwy i zaatakował Suchego z ogromną furią. Suchy odbijał się kilkukrotnie od lin ringu i po chwili także zalał się krwią. Bicek w następnej wymianie trafił prawym sierpowym przeciwnika i posłał go tym samym na deski.

Suchy do końca drugiej rundy sprytnie korzystał z lin, odbijając się od nich i atakując Bicka ze zdwojoną mocą. Tak przynajmniej wyglądało to z punktu widzenia kibica. Trzeba przyznać, że byłą to bardzo sprytna metoda na wyrównanie dysproporcji wagowej pomiędzy Bickiem a Suchym!

Kontuzja kolana eliminuje Suchego z finału!

Runda trzecia rozpoczęła się od taktycznego rozpracowywania przeciwnika. Bicek rzucił się na Suchego i obalił go, odnawiając kontuzję jego lewej nogi. Widać było wyraźnie, że problem z kolanem sprawia Suchemu ból, ale wojownik z Podhala wstawał jeszcze dwa razy do walki. Bicek widział, co się dzieje i rzucił się na przeciwnika, zasypując go gradem ciosów. Sędzia przerwał pojedynek, dzięki czemu Bicek stał się zwycięzcą finału Turnieju na gali Gromda 16!