Pierwszą, darmową walką gali Gromda 16 okazała się walka Arcziego z Kiwim. Pojedynek rozpoczął się od klinczu, ale szybko posypały się pierwsze ciosy.

Półdystans, grad prostych i sierpowych

Już po pierwszej rundzie Kiwi miał mocno pokiereszowaną twarz. Krwawa jadka zaczęła się jednak dopiero w drugiej rundzie. Arczi wielokrotnie trafił w głowę swojego oponenta. Jeden z sierpowych ciosów powalił jednak na deski także Arcziego. To właśnie wtedy widać było błysk w oku Kiwiego i przebudzenie się wewnętrznego wojownika.

Co ciekawe Kiwi dostał jeszcze kilka sierpowych, po których wstał jeszcze dwukrotnie i z mocno rozbitym nosem oraz  krwią zalewającą oczy kontynuował pojedynek. W pewnym momencie zadał przeciwnikowi tak mocny cios sierpowy, że Arczi wylądował na deskach. Uderzenie to okazało się nokautem! Pokiereszowany zwycięzca z uśmiechem na twarzy celebrował sukces i niezłomność.