Po świetnym i efektownym nokaucie w walce Disa z Daro Lwem, do klatki wszedł Koro. Zawalczył z nim Amadeusz Ferrari, który był zdecydowanym faworytem tego pojedynku.

Ferrari zwycięża z Koro przez jednogłośną decyzję

Koro od razu zajął środek klatki, jednak Ferrari dociskał go do siatki. Kornel był znacznie bardziej ruchliwy, natomiast jego przeciwnik nastawił się na pojedyncze, bardzo mocne uderzenia. I udało się - Amadeusz trafił i miało miejsce pierwsze liczenie! Nie naciskał on jednak na skończenie walki. Po chwili Ferrari skrócił dystans i ponownie posłał Koro na deski! Nastąpiło już drugie liczenie.

W drugiej rundzie to Koro wywierał presję od początku, lecz brakowało ciosów z jego strony. Ferrari natomiast polował na jeden mocny cios - podobnie jak w pierwszej rundzie. Kornel próbował być lotny na nogach, jednak przeciwnik cały czas zaganiał go pod siatkę. Amadeusz nagle trafił - trzecie liczenie! Koro bezproblemowo wstał. W ostatnich sekundach rundy Kornel ponownie upadł, więc nastąpiło już czwarte liczenie.

Przewaga punktowa Ferrariego była naprawdę ogromna, dwie rundy były na jego korzyść. W ostatniej odsłonie Amadeusz zdecydowanie polował na nokaut. Nagle ruszył on do przodu z obszernymi ciosami, a Koro upadł sam, bez ciosu! Mimo piątego liczenia, nie poddał on się i wstał. Po wznowieniu Ferrari rzucił się na przeciwnika. Trafił on ciosem podbródkowym, poprawiając lewym sierpowym - Kornel znów upadł! Było to już szóste liczenie. Walka zdecydowanie zakończyła się na korzyść Amadeusza.

Po trzech długich rundach Amadeusz "Ferrari" Roślik pokonał Kornela "Koro" Regela przez jednogłośną decyzję sędziów!