Everton – Arsenal 

Transmisja: Canal+

Absencje:

Everton FC: Jonjoe Kenny (1/0 d), Aaron Lennon (1/0 m)
Arsenal: Danny Welbeck (6/3 f), Shkodran Mustafi (5/0 d)

Sędzia: Craig Pawson

Statystyki sędziego:

Na Goodisson Park Arsenal zagra o swoje pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Rywalem pogrążony w kryzysie Everton. Dla „Kanonierów” Goodisson Park to zawsze był trudny teren. Jednak należy sobie zadać pytanie. Jeśli nie dzisiaj to kiedy? Arsenal na ostatnie 5 spotkań na terenie Evertonu wygrał zaledwie raz. Po czterech meczach na wyjeździe bez zwycięstwa [Porażki z Liverpoolem, Stoke i Watfordem, oraz remis z Chelsea] dla „Kanonierów” ten mecz jest z gatunku must win, jeśli nie chcą, by za bardzo odjechała im czołówka. Problem z wyjazdami, jednak nie leży tylko w tym sezonie. Ostatnie 15 wyjazdowych spotkań Arsenalu w Premier League to 4 zwycięstwa, 2 remisy i aż 9 porażek. Bilans bardziej zespołu środka tabeli, niż drużyny chcącej walczyć o Top 4. W Evertonie jest jeszcze gorzej. Arsenal przynajmniej wygrywa u siebie. „The Toffies” nie wygrywają ani u siebie, ani na wyjeździe. Do tego nie tworzą sytuacji bramkowych, więc jak tu mówić o strzelaniu bramek. Cierpliwość kończy się już wobec Ronalda Koemana. Niby Holender i władze Evertonu zapewniają, że pozycja byłego menedżera Southampton jest bezpieczna, to nie jest tajemnicą rozmowa Moshiriego z Koemanem po meczu z Brighton. Spotkania z którego Everton wywiózł bardzo szczęśliwy jeden punkt, któremu calkowicie zawdzięczają obrońcy „Mew” Bruno. Nie idzie w lidze [8 meczów 8 punktów 16 miejsce w tabeli], nie idzie w Europie, gdzie po trzech kolejkach fazy grupowej Everton ma uciułany zaledwie punkt po domowym remisie z Apollonem. W ostatni czwartek przegrali z Lyonem 1:2, tracąc bramkę w końcówce. W tym spotkaniu była widoczna jakaś mała poprawa, zwłaszcza w drugiej połowie. Ale czy to wystarczy na żądny przełamania klątwy wyjazdowej Arsenal?

Statystyki:

Everton nawet w rzutach rożnych znajduje się w tym sezonie na dole tabeli. Zaledwie cztery rożne na mecz. A cornery to była zawsze silna strona „The Toffies”. Arsenal w tym względzie wygląda lepiej z sześcioma rożnymi na mecz. 

Arsenal wygrał tylko jeden z ostatnich pięciu meczów na Goodisson Park.

Tottenham – Liverpool

Transmisja: Canal+sport 2

Absencje:

Tottenham: Mousa Dembele (4/0 m), Victor Wanyama (2/0 m)
Liverpool FC: Sadio Mane (5/3 f)

Arbiter: Andre Marriner

Statystyki sędziego:

Po bardzo udanych dla tych drużyn meczach w Lidze Mistrzów w ostatnim meczu kolejki czeka ich bezpośrednie starcie. Tottenham, który wreszcie wygrał w ostatniej kolejce swoje pierwsze spotkanie ligowe na Wembley podejmie Liverpool, który w końcu potrafił zamienić swoje okazje strzeleckie na bramki. Trzeba jednak, mieć na uwadze, że to był tylko Maribor. Teraz „The Reds” czeka mecz z v-ce Mistrzem Anglii. Zespołem, który we wtorek zagrał wyrównane spotkanie na Santiago Bernabeu z Realem. I przy większym szczęściu mógł z stamtąd wywieźć nawet trzy punkty. No właśnie, ale to był wyjazd. A w tym sezonie „Spurs” w delegacjach są nie do zatrzymania. „U siebie”, a więc w tym sezonie na Wembley mają ogromne problemy. I to nie tylko w tym sezonie, a od samego powstania „świątyni futbolu”. Czeka nas, więc mecz zagadka. Z jednej strony opromieniony remisem z Realem Tottenham, który przed tygodniem odniósł swoje pierwsze ligowe zwycięstwo na Wembley, ale po średnim meczu kontra Liverpool, który mimo, że bez Mane strzelił aż siedem bramek w meczu bijąc brytyjski rekord. Żadna, bowiem drużyna z Anglii do wtorku nie strzeliła aż tylu bramek w meczu wyjazdowym w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Fantastyczne liczby miał cały tercet ofensywny – Salah, Firmino, Coutinho. Jutro jednak nie zagrają oni przeciwko słabej drużynie ze Słowenii, a jednej z najlepszych w Europie – przeciwko najlepszej prawdopodobnie defensywie ligi.

Statystyki: 

Tottenham w tym sezonie bije najwięcej rzutów rożnych w lidze – Ponad 8 na mecz. Na Wembley ich średnia jest jeszcze wyższa, bo aż 11. Średnia rożnych Liverpoolu na mecz wynosi 5,50. 

Tottenham stracił na Wembley już więcej punktów, niż w całym poprzednim sezonie na White Hart Lane. Rok temu na tym samym etapie mieli oni zdobyte 10 punktów na 12 na White Hart Lane. Teraz 5/12.