Carolina Hurricanes – Ottawa Senators 01:00
O hokeistach Caroliny Hurricanes pisałem dwa posty temu i dzisiaj jeszcze raz postanowiłem im zaufać. Podopieczni Billa Petersa ostro wzięli sobie do serca to, że jeszcze ten sezon nie jest stracony i pomimo gorszych ostatnich wyników są w stanie zakwalifikować się do najlepszej ósemki konferencji wschodniej. Na ten moment gospodarze plasują się na dziesiątym miejscu ze stratą 9 oczek do ósmej drużyny wschodu czyli New Jersey Devils, a do końca sezonu zasadniczego pozostało już tylko siedem kolejek. Przed „Huraganami” bardzo trudne zadanie ale na pewno wciąż jeszcze wierzą, że ten sezon może się jeszcze potoczyć po ich myśli. Dzisiaj rywalem będzie piętnasta Ottawa i co ciekawe będzie to drugi taki sam pojedynek z rzędu, tylko że tym razem na lodowisku w Carolinie. Oba zespoły mierzyły się ze sobą dwa dni temu w Kanadzie i wówczas Hurricanes wygrali gładko 5-2 oddając zaledwie 24 strzały na bramkę Mike’a Condona przy 36 celnych strzałach gospodarzy, co w bardzo dobry sposób obrazuje skuteczność obu ekip. Miejscowi w następnym ligowych meczu będą się mierzyć z ich najważniejszym rywalem w kontekście walki o play-offy czyli z New Jersey Devils na wyjeździe i jeżeli spojrzymy na kalendarz do końca sezonu zasadniczego to dzisiejszy mecz z Kanadyjczykami będzie najłatwiejszym z pozostałych sześciu. „Senatorzy” nie mają już o co grać w tym sezonie i są już w serii czterech porażek z rzędu, w których strzelili zaledwie siedem bramek ( średnio 1,75 na mecz ). Na ostatnie dziesięć bezpośrednich starć tutaj w Carolinie goście zanotowali zaledwie jedno zwycięstwo i aż dziewięć porażek. Hurricanes, co prawda ledwo zdołali wygrać w ostatnim domowym meczu przeciwko Arizonie jednak jeżeli poprawią obronę to myślę, że dzisiaj znowu są w stanie z łatwością ograć Ottawę, która dzisiaj będzie grać bez Erika Karlssona i najprawdopodobniej Mariana Gabonika.
Typ: Carolina Hurricanes ( zwycięzca meczu ) @1,47 Fortuna
Toronto Maple Leafs – Buffalo Sabres 01:00
Kanadyjczycy wciąż muszą odpierać ataki Washington Capitals, którzy są już w serii trzech zwycięstw z rzędu i mają już tylko dwa punkty straty do „Klonowych Liści”. Miejscowi po bardzo wyrównanym starciu z Detroit Red Wings wygranym 4-3 odnieśli dwa dni temu swój drugi triumf z rzędu wcześniej ogrywając na wyjeździe Nashville Predators 5-2. Na pierwsze i drugie miejsce raczej w tym sezonie zasadniczym nie mają na co liczyć ale myślę, że ich celem jest utrzymanie trzeciej pozycji tym bardziej, że gdyby teraz pierwsza część rozgrywek miałaby się zakończyć to Toronto mierzyłoby się w 1/8 play-offów z Columbus Blue Jackets i jest to zawsze lepsza wiadomość niż batalia z obecnymi mistrzami – Pittsburghiem, którzy zajmują piąta lokatę ze stratą pięciu punktów. W poprzedniej analizie mój typ również skłaniał się ku zwycięstwu w regulaminowym czasie przeciwko Red Wings jednak dla podopiecznych Mike’a Babcocka nie był to spacerek jak miałoby się wydawać przed pierwszym kontaktem z krążkiem. Uczestnicy 1/8 poprzednich play-offów remisowali po drugiej tercji 2-2, a w piątej minucie trzeciej odsłony dali sobie wpakować bramkę, której strzelcem okazał się F. Nielsen. Po tym trafieniu Toronto wzięło się do roboty, narzucili bardzo szybkie tempo jednak ciężko było się przedostać pod bramkę gości. Jak ważna jest skuteczność w hokeju pokazał właśnie ostatni epizod tego meczu, ponieważ gospodarze oddali zaledwie sześć strzałów na bramkę Jommy’ego Howarda z czego dwa okazały się trafne i tym samym po golach W. Nylandera i N. Kadriego Leafs zgarnęli kolejne punkty. Dzisiaj powinno być dużo łatwiej, ponieważ Toronto będzie się mierzyć z ostatnią drużyną wschodu czyli Buffalo Sabres, które przegrało cztery mecze z rzędu strzelając zaledwie dwie bramki w tym jedną na trzy domowe pojedynki ! Dzisiaj w bramce Buffalo stanie drugi rezerwowy bramkarz – 24 letni Linus Ullmark w swoim piątym meczu w tym sezonie i trzecim starcie. Linus w swoich trzech startach oddał sześć bramek ( średnio 2 na mecz ) jednak wszystkie rozgrywane były na własnym lodowisku, dlatego dzisiejsze starcie z Toronto będzie bardzo poważnym sprawdzianem przed tym początkującym w nhl bramkarzem. Tutaj nie spodziewam się niespodzianki, Toronto będzie zmobilizowane, chcą utrzymać trzecią pozycję, a co najważniejsze kibice na pewno oczekują lepszej postawy w defensywie niż w ostatnim meczu przeciwko Detroit, dlatego mój typ to wygrana gospodarzy w regulaminowym czasie.
Typ: Toronto Maple Leafs w regulaminowym czasie @1,56 Fortuna
Los Angeles Kings – Calgary Flames 04:30
Dzisiaj Calgary, które raczej żegna się z tegorocznymi play-offami przyjeżdża do Los Angeles w bardzo okrojonym składzie. Przede wszystkim w zespole trenera Glena Gulutzana, który również nie jest pewny swojej pozycji zabraknie lewoskrzydłowego – Johny’ego Gaudreau, który ma jakieś problemy rodzinne. Gaudreau jest najlepszym zawodnikiem w drużynie z Kanady z 82 punktami w punktacji kanadyjskiej ( 23 bramki i 59 asyst ). Ponadto zabraknie Seana Monahana ( 31 bramek i 33 asysty ), Matthew Tkachuka ( 24 bramki i 25 asyst ) oraz T.J. Brodiego ( 4 gole i 28 asyst ). Jednym słowem „szpital” i niestety poza licznymi kontuzjami optymizmem nie napawają ostatnie wyniki Calgary ( pięć porażek z rzędu i tylko trzy zwycięstwa w ostatnich 10 ligowych meczach ). Flames podczas tych pięciu klęsk zanotowali zaledwie 7 bramek ( średnio 1,4 na mecz ) i dwukrotnie kończyli batalie bez ani jednego gola na koncie. Dla Calgary będzie to drugi wyjazd z rzędu po ostatniej porażce z San Jose Sharks 1-5, a do ósmego miejsca dzieli ich aż 9 punktów, co ciężko będzie już odrobić. Dla Kings natomiast, którzy przegrali ostatni mecz na wyjeździe z Edmonton Oilers jest to powrót do domu po czteromeczowym „tripie”, z którego wywieźli dwa triumfy nad Minnesotą i Colorado. Hokeiści dowodzeni przez Johna Stevensa zdają sobie sprawę, że każdy mecz liczy się podwójnie i każdy może okazać się kluczowym w kontekście walki o play-offy. Sytuacja w konferencji zachodniej jest bardzo napięta i interesująca dla kibiców, ponieważ wciąż aż siedem drużyn nie jest pewna kwalifikacji i chodzi tutaj o Dallas, Kings, Blues, Ducks, Wild i Sharks. Różnice pomiędzy zespołami są niewielkie i wszystko jeszcze może się zdarzyć. Miejscowi są w troszkę gorszej sytuacji, ponieważ mają o jeden rozegrany mecz więcej od plasujących się na ósmym miejscu hokeistów z St. Louis i mają tyle samo punktów co oni. Nie jest to jeszcze mecz o życie ale kolejny mają z nieprzewidywalną ostatnio Arizoną i myślę, że warto dzisiaj wykorzystać spore bramki w drużynie Calgary i poprawić sobie nastroje po ostatniej porażce.
Typ: Los Angeles Kings w regulaminowym czasie @1,70 Fortuna
Polub fanpage Zawód: Typer aby otrzymywać powiadomienia o kolejnych typach (włącz opcję: obserwowanie -> wyświetlaj najpierw)
Kliknij również czerwony dzwoneczek na stronie internetowej (po lewej na dole)