Philadelphia 76ers – Memphis Grizzlies 00:00
Wskazać faworyta w tym spotkaniu nie trudno. Jeśli gospodarze szybko tego nie skończą, będzie to niewątpliwie spore zaskoczenie. Grizzlies bez Evansa, a więc spore osłabienie, prawdopodobnie jednak zobaczymy za to Gasola. I przy nim także zostaniemy – rozpisywałem się już kilkukrotnie na temat jego osoby i tego ile daje swojej drużynie w obronie. Dzisiaj niewątpliwie ciężki przeciwnik, bo Joel Embiid mimo, że jest młody, to pod koszem bardzo często ogrywa tych bardziej doświadczonych. Nie uważam jednak, by był dzisiaj w stanie przedrzeć się przez Gasola na tyle, żeby pokryć postawioną na niego linię. 23,5 przeciwko Marcowi? Lekka przesada. Pobieramy under, bo prawdopodobnie skończy się tutaj na szybkim strzelaniu ze strony gospodarzy i w konsekwencji rezerwami w ostatniej kwarcie. Liczę przede wszystkim na to, że Gasol skutecznie uprzykrzy życie Embiidowi, zresztą – po co 76ers mają pchać się dzisiaj przez środek mając tak dobrych strzelców zza łuku? Potencjalnie mniejsza ilość minut Kameruńczyka również powinna pomóc. Przypominam, że w pierwszym meczu z Memphis Joel zdobył 15 punktów przy czym dzisiejsi goście wygrali tamto spotkanie. Nawet jeśli jakimś cudem okazałoby się, że Gasol nie zagra (ma prawdopodobny występ), to Davis też jest silnym bykiem pod koszem. Linia minimalnie zawyżona, kursik jak najbardziej zachęcający – pobieramy.
Typ: Joel Embiid under 23,5 punktów @1,87 iForbet
Chicago Bulls – Denver Nuggets 01:00
Tak, tak, wiem… Denver na wyjazdach jest słabe, ale kiedy jak nie teraz? To ostatni dzwonek na dobre rezultaty. PlayOffy uciekają i jest to już naprawdę ostatni moment. Jazz pokazali wczoraj jak frajersko oddać spotkanie i narazić się na stratę miejsca w PlayOffach, także Nuggets muszą to wykorzystać. A okazja jest wręcz idealna – Bulls bez Zacha LaVine, Lauri Markkanena i Krisa Dunna, a więc zawodników pierwszej piątki. Jaki więc wyjdzie skład? Prawdopodobnie Payne, Holiday, Valentine, Zipser, Felicio. Powiedzmy sobie szczerze między tą piątką, a tą u gości totalna przepaść jakości, formy, zgrania. Jednak nie sam skład wygrywa, co Denver pokazuje grając na wyjazdach, bilans 11-23 to niekoniecznie liczby, którymi można się chwalić. Lecimy jednak tutaj w ich stronę przede wszystkim dlatego, że potrzebują tej wygranej jak powietrza – Bulls grają o pietruszkę, także niekoniecznie będą jakimś mega wymagającym przeciwnikiem. Jokić i spółka powinni tutaj zgarnąć całą pulę i utrzymać się w walce o miejsce gwarantujące udział w finałowej fazie. Przed Denver jeszcze 5 spotkań z road tripu, który rozpoczęli przegranymi z Grizzlies i Heat, teraz czas na zwycięstwo. Najbardziej korzystne handi na Milenium. Oczywiście typ do AKO.
Typ: Handicap -4,5 punktów Denver @1,45 Milenium
New Orleans Pelicans – Indiana Pacers 01:00
Lecimy po kolejny under, tym razem środkowego Pacers. Pelicans back to back i teoretycznie powinno być po nich widać zmęczenie, niekoniecznie w przypadku Anthonego Davisa, który statystycznie przy meczach dzień po dniu nie traci na jakości. Zresztą widać gołym okiem, że nawet przy większej ilości minut jest bardzo produktywny nie tylko w ataku, ale też w obronie. Wspominam o tym nie bez powodu, bo przez większość czasu dzisiejszego meczu przyjdzie mu grać naprzeciwko Myles Turnera. Center Pacers w ostatnim meczu z Lakers rzucił 21 punktów, przez co linia na jego punkty nieco podskoczyła. Jak na moje jest to świetna okazja żeby pograć under 16,5 punktów. Turner zacznie mecz naprzeciwko Okafora, również dość ciężki rywal, jednak przez większość meczu to jednak Davis będzie grał na piątce. Nie wydaje mi się, by zdobył 17 punktów przeciwko typowi, który lideruje w statystyce bloków w lidze, ponadto jest całkiem niezłym defensorem. Kolejna kwestia to intensywność dzisiejszego meczu, dla Mylesa będzie to niewątpliwie ciężkie spotkanie, gdyż upilnować takiego strzelca jak Davis, który forsuje pod siebie co drugą akcję? Wcale nie zdziwiłbym się gdyby Turner miał problemy z faulami od początku. Kolejna kwestia to dobre ostatnimi czasy występy zmienników na piątce w Indianie – nieźle spisuje się Jefferson, ponadto swoje dokłada Booker, który również może grać na środku. Może nie są to zmiennicy, którzy zdołają pograć coś dłużej aczkolwiek MT będzie miał dzisiaj prawdziwy obóz przetrwania. Może tego nie wytrzymać fizycznie, tym bardziej po niedawnej kontuzji kostki.
Typ: Myles Turner under 16,5 punktów @1,83 iForbet
San Antonio Spurs – Washington Wizards 02:30
Dość nietypowy bet, ale wchodzimy w to. W ostatnim czasie Marcin Gortat wrócił do „normalnych” minut w Wizards i jest to z pewnością dobra wiadomość. Dzisiaj jego obecność może być na tyle istotna, że WAS nie mają gracza, który może przeszkodzić Aldridgeowi w zdobywaniu punktów. Napisałem przeszkodzić, a nie uniemożliwić ponieważ ostatnio LaMarcus jest dosłownie nie do zatrzymania pod obręczą. 32-latek jest głównym liderem SAS i nie jest tajemnicą, że to głównie przez niego będą starali się grać dzisiaj gospodarze. Swoje w obronie musi dać Gortat, który od początku postara się zagrać na pełnych obrotach. Gramy tutaj over 0,5 bloku Marcina głównie z tego powodu, że to właśnie Aldridge będzie głównym egzekutorem gości = więcej szans do wykazania się w obronie Marcina. Odkąd Polak dostaje +25 minut w meczu (a jest tak od trzech spotkań), zawsze blokuje przynajmniej jeden rzut przeciwników. Liczę na to, że dzisiaj będzie podobnie, z minutami raczej nie będzie problemów, jeśli tylko będzie wykazywał odpowiednią aktywność w obronie myślę, że zagra na podobnym pułapie. Gregg przykuwa dużą uwagę do zbiórki, także możemy być także świadkami częstych ponowień – tutaj z odsieczą również powinien przyjść Marcin.
Typ: Over 0,5 bloków Marcin Gortat @1,75 STS