Wolverhampton – Burnley, godzina 14:30
Nasza propozycja: wygrana Wolverhampton (1,75 – Forbet)

Trzy bramki stracone z Watfordem, cztery z Fulham, Manchester United, który miał takie okazje, że mógł śmiało wygrać różnicą pięciu goli. Burnley to w tej chwili najgorzej grająca drużyna w Premier League. Wszystkie (około trzy) „groźne” akcje w ostatnim spotkaniu, to wrzutki na głowę Wooda czy innego Vokesa. Do tego wciąż grają bez trzech ważnych, kontuzjowanych graczy: bramkarza Nicka Pope’a, środkowego pomocnika Defoura i bocznego obrońcy/skrzydłowego Robbiego Brady’ego. Podopieczni Seana Dyche’a w ogóle nie przypominają w obronie twierdzy na wsniesieniu z potężnymi murami z poprzedniego sezonu. Zdobyli ledwie jeden punkt, ale w pierwszej kolejce i po bezbarwnym, bezbramkowym meczu z Southampton. Biorąc pod uwagę fakt, że Wolverhampton w poprzednim spotkaniu zaprezentował się lepiej od West Hamu, jeśli chodzi o kulturę gry i liczbę okazji, a jeszcze wcześniej zremisował z Manchesterem City, to mamy tutaj jasnego faworyta w postaci ekipy Wilków.

 

Everton – West Ham United, godzina 17:00
Nasza propozycja: powyżej 2,5 bramek (1,80 – Fortuna)

Drużyna Evertonu jeszcze nie przegrała meczu ligowego w tym sezonie. I choć ostatni mecz chluby im nie przynosi, bo oddali ledwie jeden celny strzał z Huddersfield – i to w spotkaniu na własnym obiekcie, to dwa inne remisy udało im się wywalczyć, grając przez jakiś czas w osłabieniu. The Toffees zdecydowanie liderują, jeśli chodzi o… urazy i zawieszenia. Richarlison dalej odbywa karę za głupią czerwoną kartkę, a do tego mają w swojej drużynie prawdziwy szpital. „Przez kontuzje musimy być kreatywni, zmieniać formacje, myśleć, dopasować się do sytuacji, żeby wydobyć to, co najlepsze” – mówił Marco Silva. Coleman, Keane, Jagielka, McCarthy, Andre Gomes – to lista nieobecnych. Yerry Mina dopiero od niedawna trenuje. Walcott i Calvert-Levin narzekali na urazy po ostatnim meczu, ale mają zagrać, jak zapowiedział trener. Ostatnio nie grał też ważny gracz środka pola – Idrissa Gueye, ale również ma być dostępny. Przez urazy brakuje stabilizacji pierwszego składu. Silva nie może korzystać z bardzo ważnych ogniw, ma małe pole manewru, ale akurat West Ham totalnie zawodzi. Świetne transfery na razie nie przynoszą rezultatów. Zero punktów, dziury w formacjach i kiepska organizacja gry, jeśli chodzi o przejście z ofensywy do defensywy oraz indywidualne błędy. Ostatnio dali sobie wyrwać punkt, bo… Carlos Sanchez stracił piłkę na 35. metrze w doliczonym czasie. Trudno stawiać na zwycięzcę, dlatego proponujemy zakład na bramki.

Autor: Patryk Idasiak -> Śledź na Twitterze