Po bezbramkowym remisie na Goodison Park Liverpool dał się łyknąć w tabeli Manchesterowi City. W derbach północnego Londynu Aubameyang zmarnował w doliczonym czasie gry rzut karny i Koguty pierwszy raz podzieliły się z kimś punktami… dopiero w 29. kolejce. Najciekawiej cały czas w walce o TOP 4. Arsenal zmierzy się z Manchesterem United, który sensacyjnie odprawił kwitkiem PSG z Ligi Mistrzów.
Newcastle – Everton, sobota 16:00
Propozycja: under 2,5 bramek, 1,63 – Fortuna
Newcastle znów gra zgodnie z filozofią swojej gry. 5 ostatnich meczów i 5 razy under 2,5. Everton na 5 ostatnich spotkań zaliczył 3 underowe, ale szczególnie imponujący jest ten ostatni – bezbramkowy remis z Liverpoolem. Dopisało im trochę szczęścia przy nieskuteczności Momo Salaha, ale nie można powiedzieć, że byli źle zorganizowani. Liverpool długimi momentami bił głową w mur, a obrońcy „The Toffees” zaliczali świetne interwencje w defensywie, szczególnie Michael Keane, który co rusz przechwytywał lub wybijał piłkę. Sroki mają już 6 punktów przewagi nad strefą punktową i uszanują każdy najmniejszy punkcik.
Southampton – Tottenham, sobota 16:00
Propozycja: obie strzelą, 1,68 – Fortuna
Tottenham trochę ostatnio pomylił prędkość i drogą ekspresową jedzie jak w terenie zabudowanym. W czterech ostatnich meczach tracili co najmniej gola, a tylko obroniony karny przez Llorisa sprawił, że nie zaliczyli trzeciej z rzędu porażki. Wydawało się, że mogą zając w tym sezonie już tylko miejsce trzecie i nigdzie się z niego nie ruszą, ale na horyzoncie pojawił się Manchester United, który traci już tylko 3 punkty. Southampton za to cały czas wisi na przecierającym się sznurku i często mają pecha, tracąc oczka w końcówkach, jak z Cardiff czy Manchesterem United. Na Old Trafford dwa razy pokonali De Geę, a na St Mary’s – za kadencji trenera Hasenhuttla – strzelali gola w każdym ligowym meczu.
Leicester – Fulham, sobota 16:00
Propozycja: wygrana Leicester, 1,60 – Totolotek, Fortuna
Ostatnie 10 meczów Fulham to 9 porażek i jedna wygrana. Jedną z tych przegranych była kompromitacja w FA Cup na własnym stadionie z czwartoligowcem. Była to jednak tylko zapowiedź klęski, jaka czekała ten zespół. Wielu cieszyło się na powrót do Premier League tej specyficznej drużyny z klimatycznym obiektem, na który chodzi sam Hugh Grant. Fulham i Huddersfield byliby w klasie takimi kumplami, którzy prześcigają się w liczbie zagrożeń. Scott Parker dostał nawet smsa z radami od Sir Alexa Fergusona, ale taki Ream, Le Marchand czy inny Odoi bardziej nadają się do noszenia mebli, a kiedy tylko ktoś pojawia się pod bramką Fulham, to najlepiej po prostu zasłonić oczy. Leicester też jest chimeryczne, ale nowy menadżer – Brendan Rodgers ma tutaj idealny mecz na przełamanie.
Manchester City – Watford, sobota 18:30
Propozycja: Manchester City wygra i będzie poniżej 4,5 bramek – 1,71 – LVBET
Watford to w tym sezonie solidna banda środka tabeli. Są dobrze zorganizowani w obronie, choć wyjątkiem niedawny mecz na Anfield, gdzie po dwóch szybkich sierpowych od Sadio Mane totalnie się posypali. Ich uporządkowany styl gry dobrze pokazuje statystyka strzałów – sami nie strzelają często, zaledwie cztery zespoły robią to rzadziej, ale za to tylko 7 drużyn pozwala na więcej strzałów na swoją bramkę. Ederson w dwóch ostatnich meczach tylko raz musiał się natrudzić, ale generalnie przez 180 minut ziewał i liczył barany. Wisienki nie podchodziły nawet do 40. metra od bramki Brazylijczyka, jakby czekało tam kilka wypuszczonych przez niego owczarków niemieckich.
Liverpool – Burnley, niedziela 13:00
Propozycja: Liverpool wygra z handicapem (-1) – 1,52 – LVBET
Liverpool ostatnio ma tak, że po słabszym meczu zwykle wyżywa się na kolejnym przeciwniku. Ofiarami zostały Bournemouth i Watford, gdzie odpowiednio było 3:0 i 5:0, a mogło być i śmiało dwa razy po 7:0. „The Reds” nie zaprezentowali się najlepiej na Goodison Park, a w tygodniu czeka ich bardzo ważny rewanż w Monachium, więc muszą dobrze gospodarować siłami. Klopp powinien postawić w weekend na kilku rezerwowych, jednak Burnley – po długiej serii bez porażki – przegrało ostatnio z przeciętnymi Crystal Palace i Newcastle. Noża na gardle jeszcze nie mają, bo wypracowali 5 punktów przewagi nad strefą spadkową. Raczej nie powinien być to wymagający rywal dla Liverpoolu.
Chelsea – Wolverhampon, niedziela 15:05
Propozycja: wygrana Chelsea, 1,55 – Totolotek
W Chelsea już zapomnieli o podwójnej kompromitacji z Manchesterem City, gdzie ulegli 0:6 w lidze, a później Kepa nie chciał zejść z boiska w finale Pucharu Ligi. Mówi się z żartem, że odkąd hiszpański bramkarz przejął stery w ekipie „The Blues”, to zanotowali oni trzy zwycięstwa. Walczą na dwóch frontach o miejsce w Champions League. Maurizio Sarri dał pobiegać w czwartek rezerwowym, a oszczędzał Hazarda, Kante, Rudigera czy Higuaina. Ci załatwili awans już właściwie w pierwszym spotkaniu. Chelsea ma w pamięci mecz z Wolverhampton i będzie chciała wziąć rewanż. Wilki ostatnio ograły Cardiff 2:0, ale pozwoliły rywalowi na kilka całkiem groźnych akcji. Wcześniej przegrali z żenującym Huddersfield. Dobrze im idzie w meczach z TOP 6, ale Chelsea wskoczyła ma formę wzwyżkową.
Arsenal – Manchester United, niedziela 17:30
Propozycja: over 2,5 bramek, 1,70 – Fortuna
Mecze Arsenalu z Manchesterem United za najlepszych czasów Arsene’a Wengera i Sir Alexa Fergusona były największymi angielskimi klasykami. Dziś oba zespoły mniej znaczą w ligowej stawce, jednak spotkania nie straciły na intensywności. Weźmy pod uwagę ostatnie 10 w różnych rozgrywkach: 7 kończyło się wynikiem over 2,5 goli, a w 3 pozostałych padły po dwie bramki. Trudno przewidywać w tym przypadku zwycięzcę, ale Arsenal po niemiłej przegranej z Rennes będzie chciał tu nacisnąć od początku, natomiast Manchester United, eliminując PSG bez ponad 10 piłkarzy – osiągnął pewność siebie jak stąd do Księżyca. Wszystko wskazuje nam tutaj na jazdę w obie strony, jak w przypadku derbów Arsenalu z Tottenhamem, gdzie aż bolała głowa od ruszania na boki