Tottenham – Arsenal, sobota 13:30
Propozycja: Arsenal wygra lub zremisuje, 1,77 – Fortuna, Totolotek
Tottenham nie oddał ani jednego celnego strzału na Stamford Bridge. Wcześniej ograło ich też Burnley. Wracają jednak na Wembley, na którym ostatnio zmiażdżyli Borussię Dortmund, jedną nogą meldując się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Arsenal nie pokonał Kogutów od trzech meczów, ale przeciwko Bournemouth wreszcie widzieliśmy koncert wykonaniu Mesuta Ozila i Henricha Mychitariana. Obaj panowie w tym sezonie są wyjątkowo mizerni, ale tutaj byli w stanie grać na kilku instrumentach na raz. Dwie asysty i bramka Ormianina + asysta, gol i strzał w poprzeczkę Niemca. Arsenal nie ustrzegł się błędów, ale akurat skuteczność to ich chleb powszedni.
Bournemouth – Manchester City, sobota 16:00
Propozycja: Raheem Sterling strzeli bramkę – 1,83 – LVBET
Ulubiony przeciwnik Raheema Sterlinga w Premier League. Strzela gola w każdym meczu przeciw Bournemouth, kiedy wychodzi w pierwszym składzie. 7 spotkań i aż 10 bramek. Nie udało mu się to tylko wtedy, kiedy Klopp wpuścił go w 2014 roku na 5 minut w FA Cup. Anglik ma w Premier League 12 bramek i 9 asyst. Z Chelsea trafił dwukrotnie, potem dobił w doliczonym czasie gry Schalke, strzelił decydującego karnego w Carabao Cup, a ostatnio z West Hamem odpoczywał, żeby wejść na pół godziny i rozruszać towarzystwo. Otwierające się bez względu na przeciwnika Bournemouth i bazujący na szybkości Sterling, który wykorzystuje wolne sektory. Ten rywal pasuje mu jak wąs Jerzemu Engelowi.
Wolverhampton – Cardiff, sobota 16:00
Propozycja: wygrana Wolverhampton, 1,50 – Fortuna, Totolotek
Spotkanie dwóch drużyn, które opierają swoją grę na wahadłowych, choć w większym stopniu robi to Wolverhampton. W normalnych warunkach warto byłoby tu postawić under 2,5, ale Walijczycy w dwóch ostatnich meczach stracili aż 8 bramek, więc zostawiają dużo dziur, sami oddają piłkę, jak podczas klęski z Watfordem, gdzie zostali ośmieszeni. Cardiff to najrzadziej podająca drużyna w stawce, a nawet ich ostatni ligowy gol pokazuje, o co w ich filozofii chodzi – wepchnąć piłkę do bramki – głową, kolanem, brzuchem, nieważne czym. Wilkom bardzo nie leżą takie zespoły, ale jeśli są dobrze zorganizowane, a z tym ostatnio w Cardiff problem, bo wrócili do strefy spadkowej.
Odbierz 20 PLN bez depozytu na start
- Zarejestruj konto z użyciem -> specjalnego linku (wyłącz AdBlocka, jeśli nie widzisz linku, gdyż jest ważne by dokonać rejestracji z niego)
- Freebet zostanie dodany do konta gracza w ciągu kilku minut po zaakceptowaniu oferty w okienku pop-up i pojawi się na koncie gracza w zakładce Freebety oraz Bonusy: Informacje.
- Zweryfikuj konto i obstaw (koniecznie na Aplikacji Mobilnej) kupon z co najmniej trzema meczami z kursem łącznym minimum 2,20 (kurs każdego zdarzenia min 1,30), wykorzystując freebet.
Brighton – Huddersfield, sobota 16:00
Propozycja: wygrana Brighton, 1,83 – Fortuna
Brighton przez bardzo długi czas spokojnie żeglowało sobie w okolicy środka tabeli, ale w pewnym momencie im się zapomniało, że trzeba wygrywać. Kilka żaglówek już obok nich przepłynęło, a oni dalej śpią. Cieszyli się ostatnio z trzech punktów jeszcze przed sylwestrowym koncertem Sławomira. Ostatnie 7 spotkań to 5 porażek i 2 remisy, i w konsekwencji tylko 2 punkty przewagi nad strefą spadkową. Przed nimi rywal ogłuszony w poprzednich rundach, który już tylko pozoruje walkę na ringu. I choć udało im się pokonać Wolverhampton 1:0, to był to raczej jednorazowy łabędzi śpiew, bo Huddersfield dokładnie zna już swoją datę śmierci.
Burnley – Crystal Palace, sobota 16:00
Propozycja: obie drużyny strzelą, 1,80 – Totolotek
Patrząc na 5 ostatnich spotkań – obie ekipy zaliczyły 4/5 BTTS. Burnley nadal ma najmniej strzałów w lidze i jest drugie od końca w liczbie podań, ale bardzo się poprawili, szczególnie przy współpracy napastników. Barnes i Woods zdobyli w 2019 roku po 5 bramek w Premier League i świetnie się rozumieją. Więcej strzelili tylko Sadio Mane i Sergio Aguero. Przez 8 meczów ligowych z rzędu byli niepokonani. Dopiero kilka dni temu przegrali z Newcastle. Crystal Palace jest aż na 7. miejscu pod względem oddanych strzałów. To drużyna „skutecznie sinusoidalna”: mogą być zabójczo skuteczni, kiedy 5 celnych strzałów w Leicester zamienili na 4 gole, a wcześniej z West Hamem walili ślepakami. Tylko Chelsea i Manchester City częściej obijają słupki i poprzeczki.
Manchester United – Southampton, sobota 16:00
Propozycja: under 3,5 bramek, 1,50 – Totolotek
Oto wyniki 7 ostatnich ligowych meczów Southampton: 2:0, 0:2, 1:2 1:1, 1:1, 2:1, 2:1. Wszystkie to wyniki under 3,5. Jeśli jadą do przeciwnika, to grają tam ostrożniej i bardziej uważnie. Kanonierom nie pozwolili na kanonadę, choć dwa szybkie gole ustawiły tamten mecz. Ze Stamford Bridge przywieźli punkt po bezbramkowym remisie. Ważne w tym przypadku jest też ustawienie z trzema stoperami. Manchester United bez Martiala, Herrery, Maticia, Lingarda czy Maty. Zdecydowanie spada im jakosć i kreatywność środka pola, co może mieć przełożenie na liczbę bramek. Święci będą klaskać uszami, jeśli wywiozą z Old Trafford choćby punkt, bo w ich przypadku każdy jest na wagę złota.
Fulham – Chelsea, niedziela 15:05
Propozycja: wygrana Chelsea, 1,55 – Fortuna, Totolotek
Claudio Ranieri zabrał się za porządki w ogromnej willi, ale nie miał ani żadnych płynów, ani mopów, ani ścierek, ani nawet ciepłej wody. Nie miał nawet pomysłu, jak ten bajzel posprzątać, szczęście mu także nie sprzyjało. Nawet jeśli grali ciut lepiej od przeciwnika, to i tak przegrywali, jak w tygodniu z Southampton. Albo rywal strzela im gola ewidentną ręką (panie Chicharito, nieładnie). Defensorzy grają jak z zawiązanymi oczami, tracą średnio 2,25 gola na mecz. 10 punktów straty do bezpiecznego miejsca to misja niewykonalna. Chelsea z Tottenhamem pokazała wyrachowany futbol. Maurizio Sarri pogroził paluszkiem i posadził na ławce Kepę, a „The Blues” świetnie zareagowali na doniesienia o konflikcie w zespole i raczej nie potkną się o kasztany z Fulham.
Everton – Liverpool, niedziela 17:15
Propozycja: wygrana Liverpoolu, 1,62 – Fortuna
Everton jest dla Liverpoolu jak młodszy, irytujący brat, który pyskuje, ale wystarczy jeden lekki cios, żeby go uciszyć. Później mu odpuszczasz, ale znowu zaczyna pyskować i konsekwentnie jest uciszany. Licząc też mecze pucharowe – „The Toffees” nie potrafią pokonać bardziej utytułowanego sąsiada od 18 spotkań! Ostatnio ze zwycięstwa cieszyli się w 2010 golu po golach Cahilla i Artety, a w barwach „The Reds” grali tacy gracze jak: Konchesky, Kyrgiakos czy Jovanović. Liverpool zmiażdżył Watford 5:0, choć mógł jeszcze więcej, wychodziło im niemal wszystko, Everton także w pełni zdominował Cardiff, ale na widok Liverpoolu zwykle trzęsą im się nogi.