Walka o mistrzostwo robi się coraz bardziej emocjonująca. Już wydawało się, że Liverpool uciekł z pucharem, ale drugi raz z rzędu stracił punkty, remisując z West Hamem. Ważne zwycięstwo odniosło Cardiff, w kontekście walki o utrzymanie, a piłkarze Wolves po raz kolejny udowodnili, że są chyba najpoważniejszą drużyną spoza TOP 6.

Fulham – Manchester United, sobota 13:30
Propozycja: Marcus Rashford strzeli bramkę, 2,15

Solskjaer przejął Manchester United i co chwilę wbija słuszne szpilki w Mourinho, mówiąc o tym, że piłkarze wreszcie wrzucili na luz. Jeśli pokusilibyśmy się o wskazanie największego wygranego zmiany, to mocnym kandydatem (oprócz Pogby) jest Marcus Rashford. Anglik strzelił już 6 goli pod wodzą nowego trenera, a ten stawia na niego regularnie w ataku. 78 minut, 90 minut, 90 minut, 90 minut, 87 minut – w 5 ostatnich meczach Premier League. Wieczny rezerwowy wreszcie dostał swoją szansę, kosztem zakurzonego i trochę zapomnianego Romelu Lukaku. 5 strzałów z Leicester, 5 strzałów z Burnley, 6 strzałów z Brighton, 3 z Tottenhamem. Wychowanek United często próbuje i regularnie trafia, a Man United gra teraz z… najgorszą ligową defensywą. 55 straconych bramek, 19. miejsce i 7 punktów straty do bezpiecznego miejsca – w Fulham miny coraz bardziej „grobowe”.

Southampton – Cardiff, sobota 16:00
Propozycja: wygrana Southampton, 1,76

Święci nie przegrali w Premier League 5 spotkań z rzędu. Każdy punkt w ich przypadku jest na wagę złota, ponieważ wciąż mają tylko 2 oczka przewagi nad strefą spadkową. I właśnie teraz zagrają „mecz o 6 punktów”. Jeśli Walijczycy ograją Southampton, to zamienią się miejscami w tabeli, wskakując na ostatnie bezpieczne miejsce. Forma jest jednak po stronie gospodarzy. Cardiff wymienia zdecydowanie najmniej podań w lidze, rzuca popularną lagę. Święci jednak grają trójką stoperów, więc Niasse będzie miał spory problem, żeby wygrywać pojedynki. Do tego Cardiff punktuje raczej na własnym, głośnym stadionie. Z delegacji tylko raz przywieźli komplet punktów.

Huddersfield – Arsenal, sobota 16:00
Propozycja: wygrana Arsenalu, 1,63

Bardzo kuszący kurs, jak na mecz pewnego spadkowicza i drużyny, która cały czas walczy o TOP4. Huddersfield dostało srogie lanie od Chelsea. Aktualizujemy ich sytuację: 13 pkt straty do bezpiecznego miejsca, 12 porażek w 13 ostatnich meczach i brak wiary w cokolwiek. Niedawno na Twitterze hulała upokarzająca statystyka dla tego zespołu. Manchester City ma w tej chwili aż o 100 bramek więcej niż czerwona latarnia Premier League. Dostarczyciele punktów właściwie biegają już po tym boisku bez celu, zdobyli ledwie gola w ostatnich pięciu spotkaniach. Jeśli gracze Arsenalu tu nie wygrają, to powinni wracać na pieszo do Londynu.

Arsenal 34/51 swoich goli zdobywa po przerwie. Niewykluczone, że zafundują nam emocje do samego końca. Więcej podobnych statystyk (kto kiedy strzela + statystyki rzutów rożnych) znajdziesz w MENU: Statystyki Futbol pod odnośnikiem:

 

Liverpool – Bournemouth, sobota 16:00
Propozycja: Liverpool wygra z handicapem (-1), 1,57

The Reds wiecznie punktów tracić nie będą, a z Bournemouth akurat lubią sobie postrzelać. Ostatnie starcia tych zespołów to wysokie wyniki na korzyść drużyny Kloppa: 4:0, 3:0 i 4:0. Wisienki są bardzo nierówne i nieprzewidywalne. Potrafią zmiażdżyć Chelsea 4:0, by potem dać się pokonać Cardiff. Co istotniejsze – mają fatalną serię wyjazdową – 7 porażek z rzędu, z czego aż 6 przegranych „z handicapem”. Jest to idealny kandydat na podreperowanie trochę „zaniedbanego” ostatnio bilansu bramkowego, który może mieć gigantyczne znaczenie przy równej liczbie punktów z The Citizens. Zapowiada się nam na efektowne strzelanie, może nawet z obu stron, bo Liverpool zaczął tracić ostatnio bramki.

Brighton – Burnley, sobota 18:30
Propozycja: Burnley wygra lub zremisuje, 1,75

Piłkarze Seana Dyche’a przetrwali spory kryzys. Od drużyny z Ligi Europy po ekipę grającą w pewym momencie najgorzej w Premier League. Przez 9 kolejek w tym sezonie – zajmowali miejsce w grupie spadkowej. Teraz mają tylko 2 punkty przewagi nad Cardiff, ale zawdzięczają to naprawdę wysokiej formie. Nie przegrali już 6 spotkań ligowych z rzędu. W poprzedniej kolejce zmarnowali sporo okazji i ewidentnie oszukano ich z brakiem karnego. Na Old Trafford bardzo niewiele brakło do kompletu punktów. Na Vicarage Road oddali więcej strzałów niż gospodarze. Brighton za to nie potrafi wygrać w lidze od 5 meczów, ale w ostatnim meczu nie udało się to tylko przez Bena Fostera, który latał w bramce jak Superman. Powinniśmy obejrzeć niezłe spotkanie. Alternatywną opcją może być też obie strzelą po kursie 2,05.

Tottenham – Leicester, niedziela 14:30
Propozycja: under 2,5 bramek – 2,06

Dele Alli i Harry Kane będą pauzować jeszcze przez co najmniej miesiąc. Skuteczność Tottenhamu przez to leży i kwiczy, choć potrafią wyszarpywać w końcówkach zwycięstwa. 2:1 z Fulham, 2:1 z Watfordem, 1:0 z Newcastle. Ostatnio skromnie wygrywają. Tylko drużyny z TOP 4 straciły mniej bramek niż Leicester. W spotkaniach Lisów padło w tym sezonie 61 goli. Jedynie w meczach Newcastle i Crystal Palace padło ich mniej. Leicester nie kładzie się na podłogę przez zespołami z TOP6. Wygrali z Manchesterem City, Chelsea i zremisowali z Liverpoolem, dominując na Anfield. Byli też lepsi od Man United, oddając aż 17 strzałów w meczu, ale de Gea stanął na wysokości zadania. Ostatnie 5 meczów we wszystkich rozgrywkach to jednak 4 porażki i remis. Claude Puel ciągle musi czytać, że grozi mu zwolnienie…

Manchester City – Chelsea, niedziela 17:00
Propozycja: wygrana Manchesteru City, 1,51

Obywatele mają w tej chwili jeden mecz rozegrany więcej niż Liverpool. Po wygranej na Goodison wskoczyli niespodziewanie na fotel lidera, choć przecież niedawno podobno było już pozamiatane. Manchester City u siebie ma 12 zwycięstw i tylko porażkę z Crystal Palace. Przegrywał tu Liverpool, Arsenal, Manchester United. Maurizio Sarri na Stamford Bridge pierwszy raz w karierze pokonał Guardiolę, przede wszystkim szczelną i zorganizowaną defensywą, uderzając w jednej, jedynej akcji w pierwszej połowie. Teraz będzie to inne spotkanie. W Chelsea trwa saga z odejściem Edena Hazarda. Chelsea dopiero pierwszy raz w lidze od… spotkania z City 8 grudnia – wygrała z handicapem, gromiąc jednak ligowych ogórków z Huddersfield i musi nerwowo oglądać się za plecy, by nie wypaść z TOP4.

Wolverhampton – Newcastle, poniedziałek 21:00
Propozycja: under 2,5 bramek – 1,67

Newcastle to drużyna, w której meczach pada najmniej goli w lidze. A jeśli do tego jadą na stadion rywala, to tam 0:0 jest dla nich wynikiem idealnym. Gdyby nie błąd Dubravki, to taki właśnie rezultat uzyskaliby na Wembley. Średnia bramek w wyjazdowych spotkaniach Srok wynosi równe 2. Wolverhampton odniósł 3 zwycięstwa z rzędu, ale podopieczni Beniteza też potrafili niedawno sprawić sensację, ogrywając Manchester City. Sroki 4 razy w tym sezonie zremisowały 0:0 i jest to najbardziej „underowa” drużyna w stawce. W pierwszym meczu Sroki przez ponad pół godziny broniły 1:1, grając w osłabieniu, jednak pechowo w 94. minucie straciły bramkę.
Autor: Patryk Idasiak

 

Odbierz 20 PLN na start bez depozytu, jeśli jeszcze nie posiadasz konta w eToto (promocja limitowana!) Skorzystaj z kodu promocyjnego i linku partnerskiego – kliknij w obrazek: [jeśli nie widzisz poniżej obrazka, wyłącz AdBlocka w swojej przeglądarce]