Zaplanowany na 09.12 mecz ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji Europy między Tottenhamem a Rennes został przełożony z powodu dużej liczby zachorowań na Covid-19 wśród gospodarzy. Nowa data nie została jeszcze ustalona, jednak mecz odbyć się musi. Jego wynik może zdecydować o tym, czy zespół z Londynu awansuje do fazy pucharowej.
Przed Conte jeszcze dużo pracy
Po upokarzającej porażce z dużo niżej notowaną słoweńską Murą, Antonio Conte stwierdził na konferencji prasowej, że nie był świadomy, jak zła jest sytuacja sportowa w Tottenhamie. Była to jedyna do tej pory pod wodzą włoskiego szkoleniowca porażka w nowym klubie. Conte jest jednak bardzo ambitnym i utalentowanym trenerem i powszechnie wiadomo, że mocno przeżywa wszelkie porażki. Pod wodzą nowego szkoleniowca gra londyńczyków uległa znaczącej poprawie, którą widać już po wynikach. Remis i trzy kolejne zwycięstwa w Premier League pozwoliły na awans w tabeli już na piątą pozycję ze stratą 10 punktów do liderującego Manchesteru City.
Władze Stade Rennais były bardzo niezadowolone z powodu przełożenia spotkania i początkowo sprzeciwiały się tej decyzji, twierdząc, że UEFA nie zajęła jeszcze oficjalnego stanowiska. Takie nastawienie może być związane z bardzo dobrą formą Rennes, które chciało zmierzyć się z Tottenhamem jak najszybciej. Francuski klub w tym sezonie spisuje się powyżej oczekiwań. Zajmuje drugie miejsce w tabeli Ligue 1, a w poprzedniej kolejce europejskich pucharów już zapewnił sobie pierwsze miejsce w grupie G. Gaetan Laborde strzelił w lidze już dziewięć bramek i zajmuje trzecią lokatę w klasyfikacji najlepszych strzelców ligi. W ataku partneruje mu Martin Terrier, który trafień uzbierał osiem. Duet napastników Rennes ma więcej trafień niż ofensywne trio PSG.
Przed sezonem obawiano się, że utrata Eduardo Camavanigi, który zdecydował się na transfer do Realu Madryt, będzie mocno odczuwalna. Teraz kibice już wiedzą, że w Stade Rennais nie ma ludzi niezastąpionych, a klub znakomicie funkcjonuje nawet bez swojego utalentowanego pomocnika. Ponadto pieniądze ze sprzedaży Camavingi przeznaczono na wzmocnienia niemal na każdej pozycji.
Tottanham czeka cały czas na przebudzenie Harry’ego Kane’a, który w tym sezonie prezentuje się bardzo słabo. Anglik, który w zeszłym sezonie w lidze zdobył 23 bramki na ten moment po 13 meczach ma tylko jedno trafienie. Wynik wręcz wstydliwy jak na klasę i umiejętności kapitana reprezentacji Anglii.
Tottenham – Rennes Kursy
Faworytem tego starcia według najlepszych bukmacherów jest Tottenham, który grając u siebie, może liczyć na wsparcie kibiców. Kurs na jego zwycięstwo wynosił ok. 2.30. Typ na remis to ok. 3.70. Stawiając na Stade Rennais możemy spodziewać się linii ok. 2.80.
Tottenham – Rennes Typy Bukmacherskie
Oba zespoły znajdują się obecnie w dobrej dyspozycji, w związku z czym możemy spodziewać się wyrównanego i intensywnego starcia. Zarówno Tottenham jak i Rennes to ekipy bramkostrzelne, dlatego celowałbym w BTTS. Kurs na to, że Oba zespoły strzelą gola wynosi na forBet 1.61. Bukmacher ma w swojej ofercie także bonus powitalny forBet. Zdecydowanie warto z niego skorzystać, obstawiając to spotkanie.
Tottenham – Rennes Gdzie Oglądać?
Prawa transmisyjne do Ligi Konferencji Europy posiada platforma Viaplay i to tam spotkanie będzie możliwe do obejrzenia. Nowy termin rozegrania meczu nie jest jeszcze znany.
[blok_bonus]