David De Gea w poprzedniej kolejce miał taki dzień, że prawdopodobnie przetrwałby nawałnicę ciosow Mike’a Tysona. Czerwone Diabły doskoczyły punktami do Arsenalu. David Wagner wysiadł z okrętu o nazwie Huddersfield, jednak media podawały, że rozwiązano umowę za porozumieniem stron i chyba nic już nie uratuje tej drużyny przed spadkiem. W bieżącej kolejce z kolei czeka nas hit na Emirates, w którym Arsenal zmierzy się z Chelsea.
Manchester United – Brighton, sobota 16:00
Propozycja: under 3,5 bramek, 1,50 – Fortuna
Sześć wygranych z rzędu od debiutu. Takiego wejścia nie miał żaden menadżer Manchesteru United. W ostatnim meczu jednak ta passa powinna się skończyć. David De Gea obronił aż 11 strzałów w drugiej połowie, włączył swój tryb bramkarza Galactic Football i Czerwone Diabły wywiozły z Wembley cenne trzy punkty. Paul Pogba znów zagrał koncert życzeń i to na różnych instrumentach – tworzył okazje, oddawał strzały, posłał genialną piłkę do Rashforda i był trudny do zatrzymania. Brighton ma tylko 30 straconych goli. Z Liverpoolem pokazali, że potrafią być szczelni jak dobry termos, jednak jeden błąd indywidualny i głupi faul zaważył na tym, że przegrali 0:1. Sami nie oddali zaś żadnego celnego strzału, więc w meczu z United trudno wróżyć sporo bramek.
Liverpool – Crystal Palace, sobota 16:00
Propozycja: Mohammed Salah strzeli bramkę, 1,65 – LVBET
Mohammed Salah oddaje średnio 3,27 strzałów na mecz w Premier League. Częściej uderza tylko Harry Kane i Aleksandar Mitrović. Egipcjanin we wszystkich rozgrywkach zdobył już 17 bramek, a w lidze jest ostatnio tak skuteczny, że nadrobił jesienne zaległości i liczy się w walce o tytuł króla strzelców. Do tego Klopp od jakiegoś czasu wystawia go na szpicy, a za jego plecami Bobby’ego Firmino. Sprawdza się to tak dobrze, że ten wiecznie uśmiechnięty zawodnik strzelał co najmniej bramkę w 5 z ostatnich 7 ligowych spotkań. Crystal Palace to chyba najbardziej nieprzewidywalny zespół. Potrafili ograć Man City czy Wolves na wyjazdach i to z zabójczą skutecznością czy strzałami życia, żeby na przykad marnować 30 okazji z Cardiff czy ostatnio połowę tego z Watfordem.
Newcastle – Cardiff, sobota 16:00
Propozycja: wygrana Newcastle, 2,02 – Fortuna
Mecz o sześć punktów i złapanie głębszego oddechu. Newcastle nie wygrało sześciu ligowych meczów z rzędu. Rezerwowi sprawili w tygodniu Benitezowi miłą niespodziankę i pokonali w dogrywce Blackburn, awansując do kolejnej rundy FA Cup. To starcie ekip, które zdobywają bardzo mało bramek. Zajmują 17. i 18. miejsce pod względem oddanych strzałów. Cardiff chyba jeszcze bardziej „dziaduje”. Nie potrafili celnie kopnąć na bramkę z najgorszym zespołem ligi, czyli Huddersfield, a w całym meczu oddali tylko trzy strzały. Wcześniej przegrali też 0:3 z Tottenhamem, a w FA Cup odpadli z 17. drużyną 3. ligi. Lepszego rywala na przełamanie dla Newcastle nie ma.
Bournemouth – West Ham, sobota 16:00
Propozycja: over 2,5 bramek, 1,63 – LVBET, Fortuna
Callum Wilson – to ostatnio gorące nazwisko na Wyspach. Ma wrócić do gry w tej kolejce. Teraz Anglika łączy się z Tottenhamem, który cierpi przez kontuzję Kane’a oraz z… West Hamem, gdzie miałby zastąpić Arnautovicia. Bournemouth traci sporo bramek (średnia 1,90 na mecz). Tylko Fulham i Burnley tracą więcej. Problem Wisienek polega na tym, że jeśli są nieskuteczni, to po prostu przegrywają, bo zawsze i tak odstawią teatrzyk w defensywie. W ostatnim meczu oddali aż 16 strzałów, ale ani razu nie pokonali Pickforda. W West Hamie ma kto kręcić, bo jest i Felipe Anderson i będący w zadziwiająco dobrej formie Samir Nasri. Powinni potańczyć z dryblasami z Bournemouth. Młoty także odczują brak swojego najlepszego obrońcy w tym sezonie, czyli Balbueny, więc i Wisienkom będzie łatwiej o okazje.
Wytypuj wynik przynajmniej 8 z 10 meczów Premier League i wygraj od 10 PLN nawet do 20.000 PLN! Sprawdź szczegóły ->
Arsenal – Chelsea, sobota 18:30
Propozycja: obie strzelą, 1,54 – LVBET
Mecz w drugiej kolejce był wspaniałą wymianą ciosów, godną dwóch najlepszych bokserów wagi ciężkiej. Wynik 3:2, 24 strzały Chelsea i 15 Arsenalu. The Blues nie lubią mierzyć się z zespołami, które biegają, przeszkadzają i odcinają od podań Jorginho. Arsenal gra w zupełnie innym stylu. Piłkarze Unaia Emery’ego na pewno mają coś do udowodnienia po fatalnym meczu z West Hamem. Arsenal musi tu grać o pełną pulę, bo potencjalne 10 punktów do TOP 4 to już chyba biała flaga w kontekście walki o miejsce w Champions League. Ich defensywa często zamienia się w słup soli. Kanonierzy sami podają do stołu, na mniej strzałów celnych pozwala choćby… Huddersfield. Mają jednak Aubameyanga, który jest liderem strzelców wspólnie z Salahem i Kanem, choć oddał na bramkę 20 strzałów mniej niż Anglik i 15 mniej niż Egipcjanin. Jest więc od nich skuteczniejszy.
Huddersfield – Manchester City, niedziela 14:30
Propozycja: Manchester City strzeli gola w obu połowach, 1,63 – Fortuna
Pisałem we wstępie, że w Huddersfield nie pracuje już David Wagner. To najgorsza drużyna w lidze. Nie wygrali we wszystkich rozgrywkach od 10 spotkań. Chociaż i tak powinni otrzymać dyplomy pamiątkowe za zdobycie punktu po 9 porażkach z rzędu. Jeśli najskuteczniejsza ligowa ofensywa nie zrobi pasztetu z gospodarzy, to będzie to wielką sensacją. Z Wolves szczęście było po stronie The Citizens – goście dostali czerwoną kartkę, sprowokowali karnego, a na koniec jeszcze walnęli samobója. Wreszcie też mistrzowie Anglii zaczęli zachowywać czyste konta. Cały czas muszą gonić Liverpool, a strata punktów z pośmiewiskiem ligi byłaby czymś kuriozalnym.